Premier Johnson zmienia retorykę wypowiedzi dotyczących deportacji obywateli Ukrainy przebywających na Wyspach bez zezwolenia. O zaostrzeniu polityki Home Office w stosunku do tej grupy imigrantów, nie ma mowy, mimo to media podkreślają, że jeszcze jakiś czas temu szef rządu dopytywany o tę kwestię, kategorycznie odpowiadał: „to po prostu się nie wydarzy”. W trakcie podróży na Rwandy, jego słowa nie były już tak jednoznaczne.
„Jedyną okolicznością która będzie decydować o tym czy ludzie trafią do Rwandy, jest nielegalny pobyt w Wielkiej Brytanii, gdyż to podważa nasze bezpieczeństwo oraz sens istnienia legalnych dróg, którymi można przybyć na Wyspy. Mamy dla Ukraińców 130 000 wiz, istnieją też co najmniej dwie bardzo dobre trasy prowadzące do tego kraju, więc jeśli przyjeżdżasz tu nielegalnie, obrażasz tych, którzy robią to zgodnie z prawem. I to jest obłęd. Więc obawiam się, że odpowiedź brzmi: tak, teoretycznie może się to wydarzyć. Ale myślę, że to bardzo mało prawdopodobne”, oświadczył.
Szef brytyjskiego rządu odbył też spotkanie z prezydentem Rwandy Paulem Kagamem, mimo wcześniejszych sugestii, że omówi przy tej okazji problem łamania praw człowieka przez władze tego kraju, Johnson przemilczał sprawę.
Tymczasem rząd Rwandy potwierdził, że otrzymał już 120 milionów funtów z Londynu na zakwaterowanie osób ubiegających się o azyl w Wielkiej Brytanii.
Napisz komentarz
Komentarze