Przez ostatnie pięć lat szefujesz Operze Królewskiej w Covent Garden. Czym jest dla ciebie praca dla Royal Opera House?
Bez wątpienia praca dla Royal Opera House jest dla mnie zaszczytem, ale to także ogromna odpowiedzialność. Decyzje, które podejmujemy w Operze Królewskiej muszą być wynikiem szacunku wobec historii tej instytucji, ale także musimy odważnie patrzeć w przyszłość. Podchodzę z szacunkiem do tej sceny, na której przez stulecia występowali i wciąż występują najwybitniejsi artyści. Jest to przestrzeń, która ma być idealna dla prezentacji geniuszu artystów. Kultywowanie takiej przestrzeni wymaga sporo pracy, rygoru, a zarazem otwartości. Royal Opera House jest wyjątkowa, gdyż jest to ważna część historii muzyki. Tutaj odbywały się premiery dzieł, które wniosły nową jakość do sztuki. Pracując tutaj należy mieć poczucie tego miejsca, respektować jego historię, ale być też pełnym ambicji na przyszłość.
Co chciałbyś wnieść do tej instytucji? Jakie były najważniejsze momenty, wyzwania i sukcesy podczas tych pięciu lat?
Pandemia była dla nas wszystkim wyzwaniem. Obecnie najważniejszym projektem, nad którym pracujemy, jest nowa produkcja Der Ring des Nibelungen Richarda Wagnera pod batutą Antonia Pappano i w reżyserii Barrie Kosky’ego. Jako że dwóch największych artystów w świecie opery podjęło się zadania stworzenie nowej produkcji Tetralogii Wagnera, to z pewnością będzie to wydarzenie na miarę pokolenia. Myślę, że będzie to wyjątkowe wydarzenie, nie tylko dla Royal Opera House, ale dla świata opery. Oczywiście wyzwaniem w obecnej sytuacji są wysokie koszty produkcji operowych i malejące publiczne nakłady na sztukę. Obecny klimat finansowy wymaga od nas głębszej refleksji nad finansowaniem sztuki. Pomimo coraz trudniejszej sytuacji finansowej pracujemy ciężko, aby każde przedstawienie Opery Królewskiej było na najwyższym artystycznym poziomie.
Dla melomanów Royal Opera House jest bezsprzecznie jednym z najważniejszych teatrów operowych na świecie. Co według ciebie sprawia, że miejsce to jest unikatowe na światowej mapie muzyki? Czy jest coś takiego jak tożsamość Opery Królewskiej, a jeśli tak, to jak byś ją określił?
W różnych formach teatr ten istnieje od około trzech stuleci. Zawsze był to dom muzyki, w którym występowali najwybitniejsi śpiewacy. Tutaj także prezentowali swoje dzieła Georg Friedrich Handel oraz Benjamin Britten. Dwóch najważniejszych kompozytorów swoich czasów. Teatr ten jest w swojej tożsamości integralną częścią Londynu. Przenika się on z tym kosmopolitycznym miastem i jego historią i jest częścią historii sztuki, która się tutaj działa przez ostatnie stulecia. Po II wojnie światowej Opera Królewska na nowo rozpoczęła swoją działalność z postępową misją, aby służyć całej społeczności, a nie jedynie elitom. Ciężko jest jednoznacznie zdefiniować tożsamość instytucji takiej jak Opera Królewska, ale myślę, że jest tutaj pewne ciepło, szczególna atmosfera, autentyczne zaangażowanie w sztukę, profesjonalizm i przystępność. Do pewnego stopnia wartości te wywodzą się i są wspierane przez osobowość i talenty naszego dyrektora muzycznego – sir Antonia Pappano.
Porozmawiajmy o nadchodzącym sezonie. Czy jest jakaś jego idea przewodnia? Na które produkcje warto zwrócić uwagę, jakich artystów będziemy mogli zobaczyć na deskach Royal Opera House?
Ideą przewodnią nadchodzącego sezonu jest różnorodność. Zaprezentujemy dzieła od wczesnego kanonu, w tym przypadku opery Handla „Alcina” oraz „Armino”, aż po współczesność: nowe opery Kaiji Saariaho oraz Olivera Leitha. Zaprezentujemy także klasyczne XIX-wieczne opery. Chcemy nieco odświeżyć ten rdzeń naszego repertuaru, prezentując nowe produkcje „Aidy” oraz „Trubadura”. Kontynuujemy serię dzieł Benjamina Brittena nową inscenizacją „The Rape of Lucretia”. Chcemy, aby opera była bliska współczesnym problemom i debatom społecznym, stąd nowa „Rusałka” Antonina Dworzaka będzie poetyckim przedstawieniem, które zachęca do refleksji nad naturą i odpowiedzialnością za zanieczyszczenie i ekologię. Ważna instytucja kultury musi również odnieść się do tak istotnych problemów jak katastrofa klimatyczna. Poza tym będą także wznowienia popularnych produkcji oraz wystąpią na naszych deskach najważniejsi śpiewacy naszych czasów, tacy jak: Jonas Kaufmann, Asmik Grigorian oraz Juan Diego Florez. Kontynuujemy tradycję bycia „domem śpiewaków”.
Wielu ludzi postrzega Royal Opera House jako angielski elitarny klub dla zamożnych ludzi. Co robisz, aby walczyć z tym stereotypem? Jak zachęcić ludzi z różnych warstw społecznych do opery? Co powiesz polskiej mniejszości etnicznej w Anglii, aby zachęcić ich do wizyty w Royal Opera House?
Po pierwsze, podział na kulturę popularną, która jest dostępna i kulturę wysoką, elitarną, jest po prostu błędnym myśleniem szablonowym. W Royal Opera House nie ma żadnej specyficznej etykiety, zasad ubioru. Nasz dom jest przyjazny i przystępny. Napisy w języku angielskim sprawiają, że łatwo śledzić akcję. Najważniejsze jest jednak połączenie wspaniałej muzyki i wysokiej jakości teatru, które razem tworzą często niezapomniane widowiska. Poruszające brzmienie orkiestry oraz chóru Royal Opera House może przemówić do każdego, kto jest otwarty na sztukę i poszukuje wysokiej klasy rozrywki. W tym przypadku klasa czy pochodzenie etniczne nie mają znaczenia. Zgadzam się jednak, że wciąż pozostaje praca do wykonania, aby przyciągnąć do Opery Królewskiej różnorodne grupy, które historycznie nie miały równego dostępu do kultury. Pracujemy także, aby zapewnić różnorodność i równy dostęp do Royal Opera House dla utalentowanych ludzi ze wszystkich warstw społecznych. Chcemy aby nasza publiczność, ale także ludzie, którzy pracują dla ROH byli odzwierciedleniem różnorodności Londynu. Artyści, którzy wystąpią na deskach ROH, pochodzą z różnych stron świata. W nadchodzącym sezonie będziemy mogli usłyszeć także kilku polskich śpiewaków. Poprzez swoją pracę tutaj, artyści, ale także realizatorzy, technicy, opowiadają swoją historię. Zwieńczeniem tych historii są przedstawienia, które staramy się, aby były współczesne i przemawiały do każdego.
Napisz komentarz
Komentarze