Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych pobił właśnie nowy rekord osiągając w maju 9,1%, eksperci nie mają jednak dobrych wiadomości dla tych, którzy liczą na wyhamowanie tej tendencji.
Ekonomiści banku City przeanalizowali najnowsze dane dotyczące brytyjskiej gospodarki i wynika z nich, że w górę idą już nie tylko ceny energii i paliw ale przede wszystkim podstawowych produktów żywnościowych – chleba, masła, mięsa. Ceny krajowych produktów niezbędnych do produkcji artykułów spożywczych wzrosły o 10,3 %, podczas gdy koszty żywności importowanej - która stanowi prawie połowę konsumpcji w Wielkiej Brytanii, o 20,5%. To największy skok jaki odnotowano od grudnia 2008 roku.
„Wzrost cen żywności przekroczył nasze prognozy. Inflacja będzie nadal przyspieszać osiągając szczyt na poziomie nawet nieco ponad 20% w pierwszym kwartale 2023 roku”, stwierdził Benjamin Nabarro , ekonomista City.
Drożyzna w sklepach spędza sen z powiek najuboższych rodzin, które większą część swoich dochodów przeznaczają na posiłki. Supermarkety już donoszą, że klienci coraz częściej sięgają po produkty tańsze, niestety zazwyczaj gorszej jakości.
Eksperci City uważają też, że skoki cen żywności mogą doprowadzić do wzrostu żądań płacowych, ostrzegają jednak, że to najgorszy z możliwych scenariuszy. Więcej pieniędzy w portfelu to wzrost konsumpcji, a wzrost konsumpcji to wyższa inflacja.
Napisz komentarz
Komentarze