Zdaniem świadków, sytuacja była co najmniej zaskakująca, po opuszczeniu samolotu i przedostaniu się do Terminalu 2, pasażerowie natrafiali na odgrodzone taśmami przestrzenie, na których piętrzyły się stosy walizek.
„Od razu było wiadomo, że coś jest nie tak. Zastanawiałem się, gdzie są właściciele”, przyznała Deborah Haynes - pasażerka wracająca do Londynu z Brukseli. Przed rozpoczęciem rejsu, obsługa poprosiła kobietę o to, by umieściła swój bagaż podręczny w luku samolotu ponieważ na pokładzie ni było już miejsca.
„Już na Heathrow przywitał nas niesamowity widok, to było jak dywan z walizek. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego”.
„Obsługa jakby próbowała opanować chaos, kładąc poszczególne walizki obok słupków z literami alfabetu, chyba miało to pomóc przypisać daną walizkę do nazwiska właściciela. Wyglądało to na syzyfową pracę”, oświadczyła kobieta.
Inna pasażer przyznał, że musiał czekać na swoją walizkę pona dobę.
W piątek po południu władze Heathrow Airport zapewniły, że problem został usunięty a odprawa bagażowa odbywa się normalnie. Niestety osoby, które wcześniej wyleciały z Londynu, mogą mieć problem z odnalezieniem swojego bagażu.
„Ściśle współpracujemy z liniami lotniczymi w celu przekazania bagażu pasażerom. Za zaistniałą sytuację bardzo przepraszamy”, czytamy w komunikacie portu.
Napisz komentarz
Komentarze