„Członkowie personelu pokładowego udzielili pomocy medycznej pasażerowi oczeując na przybycie ratowników, niestety mężczyzna później zmarł. Myślami jesteśmy z jego rodziną i przyjaciółmi, w tym trudnym dla nich czasie”, czytamy w komunikacie przewoźnika.
Rzecznik Gatwick Airport wyjaśnił z kolei, że do zdarzenia doszło w chwili, gdy pracownik firmy ochorniarskiej pomagał w opuszczaniu samolotu trzem pasażerom o ograniczonej sprawności ruchowej. „To smutny i tragiczny incydent, a nasze myśli pozostają z rodziną zmarłego”, stwierdził.
Przedstawiciel portu zaprzecza doniesieniom medialnym, jakoby problemy kadrowe doprowadziły do tragedii. „To działanie standardowe, jeden pracownik w zupełności wystarczy aby obsłużyć nawet kilku pasażerów wymagających pomocy przy wsiadaniu czy wysiadaniu z maszyny, każda taka osoba obsługiwana jest pojedynczo”.
„Dochodzenie trwa i dalsze komentowanie tej sprawy nie byłoby wskazane”, oświadczył.
Tymczasem The Daily Mail donosi, że niepełnosprawny mężczyzn doznał poważnych obrażeń ciała w trakcie próby samodzielnego opuszczenia samolotu, pasażer był sfrustrowany i zniecierpliwiony oczekiwaniem na pomoc obsługi lotniska. Jeden z pracowników lotniska przyznał anonimowo, że z powody wywołanego brakami kadrowymi chaosu, klienci wymagający dodatkowej opieki, muszą czekać na nią godzinami.
Napisz komentarz
Komentarze