Brytyjska branża lotnicza boryka się z brakami kadrowymi od co najmniej dwóch miesięcy – czyli od momentu zniesienia wszystkich przepisów covid’owych. Turyści szturmem ruszyli na lotniska, niestety przewoźnicy nie byli na to przygotowani, dlatego odwołują lub przesuwają w czasie loty, których nie ma kto obsłużyć.
Związek zawodowy pilotów donosi, że szef Wizz Air znalazł wyjście z sytuacji - aby sprostać oczekiwaniom klientów, firma naciska na pracowników, aby wylatywali dodatkowe mile, inaczej mówiąc, brali nadgodziny.
Tak Jozsef Varadi mobilizował pracowników po opublikowaniu wyników finansowych linii za ostatni rok obrotowy, jeszcze przed odliczeniem podatku, przewoźnik wykazał stratę w wysokości 546,5 miliona funtów. Szefostwo Wizz Air ostrzega, że podwyżki cen biletów są nieuniknione. Wzrost popytu na usługi lotnicze mógłby poprawić kondycję firmy, zamiast tego, przewoźnik liczy kolejne straty. Winą za zaistniałą sytuację obarcza między innymi pilotów, którzy odmawiają wykonywania nadprogramowych lotów.
Ma to potwierdzać zapis rozmowy do której doszło między Varadim a pilotami właśnie, materiał opublikowali przedstawiciele organizacji reprezentującej europejskich lotników - European Cockpit Association,
„Rozumiem, że zmęczenie jest efektem problemów z utrzymanie ciągłości rejsów, ale zwłaszcza teraz, kiedy sytuacja zaczyna się stabilizować, musimy zmniejszyć wskaźnik zmęczenia”.
„Inaczej mówiąc, nie możemy prowadzić tego biznesu, gdy co piąta osoba w bazie bierze wolne ponieważ jest zmęczona”, stwierdził szef Wizza Air.
„Wszyscy jesteśmy zmęczeni, ale czasami trzeba wylatać dodatkowe mile”.
„Odwołując loty powodujemy ogromne szkody. To powoduje uszczerbek na naszej reputacji a także szkody finansowe bo musimy płacić odszkodowania”, dodał.
Związkowcy grzmią - „To jak wręczanie pijanemu kierowcy kluczyków do samochodu”, i podkreślają, że godziny pracy załóg – pilotów i personelu pokładowego, są regulowane przepisami w celu utrzymania bezpieczeństwa.
W odpowiedzi na te zarzuty, przedstawiciele Wizz Air wydali komunikat, w którym podkreślają, że bezpieczeństwo załogi oraz pasażerów to priorytet linii, nagranie nazwali manipulacją.
Napisz komentarz
Komentarze