ONS szacuje, że w 2021 roku liczba osób u których utrzymywały się objawy Covid-19 - takie jak ból głowy czy mięśni oraz problemy z oddychaniem, wynosiła około miliona, w maju tego roku były to już dwa miliony.
Coraz więcej mieszkańców Wysp potrzebuje stałej, fachowej pomocy aby wrócić chociażby częściowo do kondycji sprzed infekcji, tymczasem przedstawiciele Royal College of Nursing (RCN) oficjalnie przyznają, że w kraju brakuje odpowiednich klinik czy ośrodków, które mogłyby przyjąć takich pacjentów.
Reagując na te sytuację, NHS wytypowało kliniki które mają specjalizować się w diagnozowaniu, leczeniu i rehabilitacji osób, które przeszły zakażenie koronawirusem, niestety jest ich za mało, dlatego lekarze coraz częściej odsyłają chorych do innych specjalistów. Odnotowano też przypadki gdy w ogóle nie podjęto leczenia, gdyż long Covid uznano za „stan psychiczny” a nie stan chorobowy, wymagający interwencji medycznej.
Od lipca ubiegłego roku w Anglii funkcjonuje 89 ośrodków, które zajmują się pacjentami z długim Covid’em, w Irlandii Północnej jest tylko jedna klinika, zaś w Walii i Szkocji nie ma ani jednaj takiej placówki czy chociażby szpitalnego oddziału.
„Przy ponad 2 milionach chorych nie oferujemy wystarczającej liczby specjalistycznych usług, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu. Sama pomoc jaką otrzymują pacjenci, jest bardzo zróżnicowana w całym kraju”, przyznaje Helen Donovan z Royal College of Nursing.
W kwietniu w Anglii na diagnozę w kierunku long Covid, czekało 4 500 pacjentów, a specjaliści podkreślają, że to tylko niewielki ułamek wszystkich chorych. Wiele osób nie zdaje sobie po prostu sprawy z tego, że ich dolegliwości są skutkiem przebytej infekcji i mogą zgłosić się po pomoc do NHS.
Napisz komentarz
Komentarze