To pierwszy sezon urlopowy po zniesieniu wszystkich obostrzeń covid’owych na Wyspach, dodatkowo, okres przerwy od nauki zbiegł się z długim weekendem, nic więc dziwnego, że zainteresowanie Brytyjczyków zagranicznymi wyjazdami jest rekordowo wysokie. Niestety, linie lotnicze oraz porty nie są przygotowani na te zmianę – brakuje im pracowników.
Minister Shapps apeluje do przewoźników o rozsądek – sprzedawanie biletów na rejsy, które mogą zostać odwołane, jedynie pogłębia kryzys, uważa. „Musimy mieć pewność, że sceny z kilku ostatnich dni nie powtórzą się. Pomimo ostrzeżeń rządu, linie i touroperatorzy oferowali usługi nie bacząc na ich zdolność do ich świadczenia”, mówił.
„Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby letnie wyjazdy były bezpieczne i pewne”, dodał.
Przewoźnicy podkreślają jednak, że rekrutacja nowych pracowników trwa obecnie dłużej niż przed pandemią, zwłaszcza procedury dotyczące bezpieczeństwa. Tymczasem szef resortu transportu twierdzi, że kwestie te już rozwiązano wprowadzając odpowiednie zmiany w przepisach. Zaznaczył też, że w najbliższym czasie spotka się z przedstawicielami branży w celu zniwelowania zakłóceń.
„Chcę mieć jasność co do ich planów na nadchodzące wakacje”.
„Rząd wykonał swoją część zadania. Teraz lotniska i linie lotnicze muszą dać nam gwarancję, że upragnione wakacje mieszkańców Wysp nie zostaną w żaden sposób zakłócone”, stwierdził.
Napisz komentarz
Komentarze