Raport Sue Gray - urzędniczki służby cywilnej, zawiera wnioski końcowe z trwającego niemal 4 miesiące rządowego dochodzenia w sprawie złamania przepisów covid’owych przez premiera oraz innych urzędników państwowych w czasie głębokiego lockdow’u w 2020 i 2021 roku (dochodzeniem objęto w sumie 16 imprez).
„Wielu Brytyjczyków będzie przerażonych, że tego rodzaju zachowanie miało miejsce na taką skalę, i to w sercu rządu”, napisała Gray, podkreślała również to, że opinia publiczna "ma „prawo oczekiwać najwyższych standardów zachowania w takich miejscach i wyraźnie to, co się wydarzyło, znacznie od nich odbiegało”.
Urzędniczka wytyka kancelarii premiera, że w imprezach brało udział nawet kilkadziesiąt osób, spotkania trwały do nocy a alkohol lał się strumieniami. W raporcie znalazła się także informacja, że jeden z uczestników spotkań rozchorował się i wymiotował w trakcie imprezy. Kiedy indziej, doszło do bójki. Imprezowicze mieli też „źle traktować” pracowników ochrony.
„Niektórzy z młodszych urzędników państwowych uważali, że ich udział w imprezach usprawiedliwia fakt, że brali w nich udział ich przełożeni”.
„Wyższe kierownictwo kancelarii premiera - zarówno pion polityczny jak i urzędniczy, musi ponieść odpowiedzialność za organizację imprez w czasie lockdown’u oraz ich kulturę”, podkreśla Gray.
Opozycja żąda dymisji Borisa Johnsona. „Gra skończona”, oświadczył w Izbie Gmin lider Partii Pracy nazywając raport „pomnikiem pychy rządzących, przekonanych, że zasady są dla wszystkich, ale nie dla nich”.
Napisz komentarz
Komentarze