Szef E.ON - największego brytyjskiego dostawcy energii uważa, że nowy limit cen, może jeszcze w tym roku wynieść 3 000 funtów rocznie. Podkreśla też, że po kwietniowym skoku cen, jeden na ośmiu klientów zalega z płatnościami.
„Regularnie czytam e-maile od klientów, prowadzę nimi rozmowy i szczerze mówiąc, wielu z tych ludzi już teraz balansuje na krawędzi. Po prostu nie mają z czego opłacić rachunków, a będzie jeszcze gorzej”, stwierdził Michael Lewis.
W ubiegłym miesiącu limit cen energii wzrósł z 1 277 GBP do 1 971 GBP rocznie, oczekuje się, że w październiku wzrośnie do co najmniej 2 600 funtów. Dyrektor E.ON uważa, że będzie to o wiele większa kwota dlatego domaga się od rządu natychmiastowego podjęcia działań.
„Oczekujemy zwiększonej interwencji rządu, zwłaszcza w październiku powinna być ona znacząca. Obserwujemy wzrost liczby osób dotkniętych ubóstwem energetycznym, co oznacza, że ich wydatki na energię wynoszą ponad 10% ich dochodów”, przyznał.
W chwili obecnej, osoby takie stanowią około 20% wszystkich klientów. „Szacujemy, że jesienią będzie to już 40%, jeśli rząd nie weźmie się do działania”, dodał.
Napisz komentarz
Komentarze