W ubiegłym miesiącu, tempo wzrostu cen detalicznych było rekordowo wysokie. Jak wynika z danych Brytyjskiego Konsorcjum Detalistów - The British Retail Consortium (BRC), mowa o skoku z 2,1% w marcu do 2,7% w kwietniu (według indeksu cen BRC-NielsenIQ). W ujęciu rocznym, to najwyższy wzrost od września 2011 roku, co pokazuje też obecny poziom inflacji konsumenckiej na Wyspach.
„Wpływ skoku cen energii i konflikt na Ukrainie nadal przekładają się na poziom cen detalicznych”, stwierdziła Helen Dickinson, dyrektor naczelna BRC.
W ciągu roku – od kwietnia 2021 roku do kwietnia 2022 roku, ceny żywności wzrosły o 3,5%, w marcu było to 3,3%. Warto jednak podkreślić, że w przypadku świeżej żywności odnotowano niewielkie wyhamowanie - z 3,5% w marcu do 3,4% w kwietniu, co zdaniem ekspertów jest efektem ostrej rywalizacji supermarketów o klientów.
„Globalne ceny żywności osiągnęły rekordowy poziom, odnotowując wzrost o 13% w porównaniu z ostatnim miesiącem, a jeśli chodzi o oleje spożywcze i zboża, to skoki były jeszcze wyższe”, przyznaje Dickinson.
Niestety nic nie wskazuje na to, by w nadchodzących miesiącach sytuacja miała ulec poprawie. Bank Anglii szacuje, że jeszcze w tym roku, inflacja może przekroczyć poziom 8%.
Tymczasem Wielka Brytania przygotowuje się do wyborów lokalnych, a wzrost cen, zwłaszcza żywności i energii, stał się jednym z jej punktów głównych. Członkowie rządu przekonują tymczasem, że państwo wspiera najbardziej potrzebujące osoby, które nie radzą sobie ze wzrostem kosztów utrzymania, między innymi poprzez Hasusehold Support Fund.
Napisz komentarz
Komentarze