Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Anastazja Siergiejewna Kuźmiczewa

Ur. w 1974 w Mińsku w rodzinie o długiej tradycji artystycznej: wśród jej przodków są artyści, architekci, również śpiewaczka operowa... W drugiej klasie po raz pierwszy napisała esej wierszem. Jest poetką i aktorką. Laureatką nagród międzynarodowych. Od 2009 roku członkinią Związku Pisarzy Białorusi, a od 2016 roku Eurasian Creative Guild (Londyn). Jej książki znajdują się w zbiorach królowej Wielkiej Brytanii. W tym roku ukaże się książka mojego autorstwa poświęcona jej poezji.

Autor: Fot. Arch. Anastazja Kuźmiczewa

Aut. Adam Siemieńczyk

[email protected]

 

Czym jest dla ciebie poezja?

Poezja jest dla mnie wszystkim! W poezji czuję energię życia i myśli. Wszystko zaczęło się od dzieciństwa. Całe swoje życie zawodowe poświęciłam poezji. Piszę poezję i opowiadania. Jestem pewna, że książki nie powinny leżeć się na półkach ich twórców. Książki powinny podróżować do czytelników! Pomogli mi to zrozumieć moi rodzice. Zawsze jestem z książkami. Czuję, jak mój mózg wypełnia się literami. Żyję i oddycham twórczością.

 

Czy poezja może łączyć?

Tak jak ty, jestem pewna, że malarstwo, muzyka i literatura (sztuka!) mogą łączyć ludzi między krajami i ponad granicami. Wystarczy rozciągnąć cienką, niewidzialną nić między sercami i nie ma granic! A przy tym ludzie mogą się nie widzieć. To jest cudowne. Uważam, że każdy aspekt sztuki powinien być rozwijany możliwie najpełniej. Wkładam w to całą swoją siłę, pisząc poezję i publikując książki.

 

Którą z poetyckich podróży wspominasz najlepiej?

Dużo jeździłam na różne konkursy i festiwale literackie. Wszędzie jest niesamowicie ciekawie, ale najbardziej zapadł mi w pamięć międzynarodowy festiwal w Londynie w 2016 roku. Poza tym marzyłam o wizycie w Muzeum Sherlocka Holmesa! I oba londyńskie marzenia spełniły się w tym samym czasie! Wydawało mi się, że ten tydzień był najwspanialszy w moim życiu. Prawie wtedy nie oddychałem: tylko mówiłam, czytałam i słuchałam. Zakochałam się wtedy w Londynie. W jego Tower Bridge, w wiewiórkach w parku i w gorącej czekoladzie w metrze. I w obecnej królowej. Ciągle marzę o spotkaniu jej osobiście i wręczeniu mojej książki! Mimo tego, że dwie z nich już ma. Wpadłam na pomysł wydania książki w dwóch językach​ od razu. I wtedy zdałam sobie sprawę, że tłumacz jest niemal współautorem takiej dwujęzycznej książki. Tak więc londyński festiwal i tamtą podróż literacką wspominam najbarwniej! A jeśli traktujemy dzieło poetyckie jako literacką podróż, to dla mnie najbardziej pamiętną była „Ballada o Heather Honey” Roberta Louisa Stevensona. Do dziś pamiętam ten utwór na pamięć. A nie zapamiętuję moich wierszy… To są moje podróże!

 

Kim była dla ciebie Barbara Jurkowska-Nawrocka?

Jest dla mnie przede wszystkim wspaniałą autorką! Chociaż nie znałam jej osobiście, czytałam wiele jej wierszy i po prostu fascynował mnie jej talent. Jej wiersze są wyjątkowe: bardzo różnorodne i metaforyczne, a jednocześnie krótkie i zrozumiałe. A jednocześnie Barbara była bardzo aktywną osobą, jasną, płonącą ...

 

Nad czym teraz pracujesz?

Teraz przygotowuję się do publikacji swojej nowej książki „Niemożliwe jest niemożliwe”. A głównym motywem w tej książce będzie mój wiersz „Mińsk, mgła i Tower Bridge”. Książka będzie również w dwóch językach: rosyjskim i angielskim. Mam więc nadzieję, że wczesną wiosną pojawi się w księgarniach internetowych. Na pewno wyślę ją w prezencie pięknej królowej Elżbiecie II! Wierzę, że mała książka zbliży do siebie nasze narody!



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama