Wprawdzie bilanse podawane we wtorki, gdy uzupełniane są niezarejestrowane wcześniej zgony z weekendu, są zwykle najwyższe w tygodniu, ale bieżący jest wyższy aż o 40 od tego z poprzedniego wtorku i o 82 w porównaniu z tym sprzed dwóch tygodni. Oznacza to, że jest to wyraźnie najgorszy dobowy bilans w czasie trwającej trzeciej fali pandemii w Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich siedmiu dni zarejestrowano 982 zgony z powodu Covid-19, o 7,8 proc. więcej niż w poprzednich siedmiu.
Natomiast liczba wykrytych zakażeń - 40 954 - jest wprawdzie o prawie 4,5 tys. wyższa od tej z poniedziałku, ale zarazem to mniej o prawie 3 tys. w stosunku do poprzedniego wtorku. Na dodatek po raz pierwszy od kilku tygodni zdarzyło się, by łączny bilans nowo wykrytych zakażeń z ostatnich siedmiu dni - 312,9 tys. - był niższy niż w poprzednich siedmiu. Wprawdzie ten spadek wynosi tylko 0,4 proc., ale w ostatnich tygodniach wzrosty mierzone z tygodnia na tydzień wynosiły po kilka procent.
Spowolnienie tempa przyrostu nowych zakażeń, które jest widoczne w ostatnich dniach, wznieciło w mediach spekulacje, że być może szczyt zakażeń w tej fali już minął i być może nie będzie konieczne wprowadzenie planu B, czyli przywracanie niektórych restrykcji. W ostatnich dniach zarówno premier Boris Johnson, jak i minister zdrowia Sajid Javid przekonywali, że wzrost zakażeń jest zgodny z prognozami i na razie sytuacja nie uzasadnia powrotu do restrykcji.
Od początku pandemii w Wielkiej Brytanii stwierdzono 8,85 mln infekcji koronawirusem, z powodu których zmarły 139 834 osoby. Pod względem liczby wykrytych zakażeń kraj zajmuje czwarte miejsce na świecie, a pod względem zgonów – ósme.
Napisz komentarz
Komentarze