Obecnie do szpitali trafia ok. 750 osób dziennie, a w szczytowym momencie drugiej fali pandemii, w styczniu, było to ok. 4500 osób.
Naukowcy z SAGE dodali jednak, że "stosunkowo niewielki zestaw środków" mógłby zapobiec kolejnej fali zakażeń. "Oprócz zachęcania do pracy w domu, inne lekkie działania mogłyby obejmować jasne komunikaty, które zalecają ludziom ostrożność, bardziej rozpowszechnione testy, powrót do wymogu kwarantanny przez wszystkie kontakty osób zakażonych i noszenie maseczek w większej liczbie sytuacji" - napisano w dokumencie z zeszłotygodniowego posiedzenia SAGE.
Odnosząc się do tych prognoz minister zdrowia Sajid Javid powiedział w środę, że nie ma jednego konkretnego wskaźnika, który spowoduje przejście do planu B, czyli przywrócenia niektórych restrykcji, ale dodał, że to, czy służba zdrowia (NHS) zdoła poradzić sobie z liczbą pacjentów w szpitalach będzie kluczowym czynnikiem.
We wtorek brytyjski rząd przedstawiając strategię na jesień i zimę poinformował, że podstawowym planem pozostają szczepienia, a także zachęty do tego, by ludzie spotykali się na otwartych przestrzeniach i częściej nosili maseczki. Ale jeśli sytuacja będzie się pogarszać, możliwe jest przywrócenie obowiązku noszenia maseczek, a także zalecenia pracy z domu, a w zupełnej ostateczności - także kolejny lockdown.
Javid zapytany w środę, co byłoby czynnikiem powodującym przejście do planu B, odparł: "Nowy wariant (wirusa) byłby ogromnym znaczącym zmartwieniem, ale mogą być też inne kwestie. To, co dzieje się z NHS, będzie ogromnie ważne dla mnie i całego kraju, aby zapewnić, że nie wrócimy do sytuacji, w której NHS będzie przytłoczony".
Napisz komentarz
Komentarze