Wielka Brytania początkowo zamówiła 60 mln dawek, a w lutym tego roku dodała kolejne 40 mln, co spowodowało, że pod względem liczby dawek zamówienie to zrównało się z umową z firmą AstraZeneca, a ustępowało tylko Pfizerowi.
Jak oświadczyła Valneva, brytyjski rząd "zarzucił, że firma narusza swoje zobowiązania wynikające z umowy dostawy, ale firma stanowczo temu zaprzecza". Nie podano, na czym miało polegać domniemane naruszenie, ale zaznaczono, iż umowa dawała brytyjskiemu rządowi możliwość wycofania się z niej. Firma podkreśliła, że nadal będzie prowadzić prace nad szczepionką, a wyniki trzeciej fazy testów powinny zostać opublikowane jeszcze w tym roku.
Opracowana przez francuską firmę szczepionka VLA2001 znajduje się dopiero w trzeciej fazie badań klinicznych i nie została jeszcze dopuszczona do stosowania. Szczepionka ma być podawana w dwóch dawkach. Zawiera ona martwą wersję koronawirusa, który nie może wywołać choroby, ale powinien nauczyć układ odpornościowy organizmu, jak z nim walczyć. Jak wskazują brytyjskie media, ta technologia miałaby szansę na przekonanie tych ludzi, którzy są nieufni wobec szczepionek firm Pfizer i Moderna wykorzystujących nową technologię mRNA.
Brytyjski rząd zaznaczył, że rozwiązanie umowy nie wpływa w żaden sposób na program szczepień, bo produkt Valnevy i tak nie był przewidziany do podawania podczas nadchodzącej jesieni i zimy.
Napisz komentarz
Komentarze