Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Byłem w wielu najpiękniejszych miejscach świata

Doświadczony podróżnik charakteryzuje się opanowaniem, nie wie co to panika, zna pokorę i dystans do samego siebie, jak i do świata w którym żyje, nic nie jest go w stanie zaskoczyć, nie załamuje się przeciwnościami losu, śmieje się, gdy deszcz pada, chociaż prognoza pokazywała słońce, bo przecież takie są właśnie podróże i każdy doświadczony podróżnik takie cechy charakteru ma – mówi Michał Mendyka, miłośnik podróżowania.

Autor: Fot. Arch. Michał Mendyka


Witaj Michale. Ostatni raz rozmawialiśmy w zeszłym roku. Powiedz, jak od tamtej pory wpłynęłą na twoją posję podróżniczą kwestia lockdownu?
Elementem każdej podróży jest także powrót do domu i przebywanie w nim oraz wyczekiwanie na kolejną podróż. Po pięciu latach intensywnego życia z plecakami, czas regeneracji, odpoczynku, stabilizacji wpłynął na mnie i na moją pasję podróżowania bardzo pozytywnie. Nabrałem dystansu, dostałem kubeł zimnej wody, bo lubiłem być w gorącej wodzie „kąpany".

To był tobie czas wyczekiwania, czy może bardziej dogrywania szczegółów wcześniej zaplanowanych podróży?
Być może cię zaskoczę, ale to był czas nadrabiania pięciu lat życia. Gdy jesteś ciągle w podróży, wcześnie wstajesz, wędrujesz, wciąż się przemieszczasz, nie masz czasu na książki, nawet czasami na historie związane z miejscami, które odwiedzasz, bo już masz zaplanowany kolejny lot, kolejny kraj, kolejną przygodę. 
To był czas nadrabiania, przeglądania swoich zdjęć z dżungli amazońskiej, których wcześniej nie widziałem. Poukładania pamiątek na półkach, powieszenie ich na ścianach. Podsumowanie tego, co się widziało, jest bardzo istotne dla każdego podróżnika. 

Gdzie zatem już byłeś w tym roku i gdzie jeszcze zamierzasz pojechać?
W tym roku zwiedzam głównie miejsca w Wielkiej Brytanii i Polsce. Byłem w Lake District, moim ukochanym pobliskim Peak District, Pembrokeshire, Malvern. W Polsce zwiedziłem głównie Podlasie i dzikie regiony Warmii i Mazur. W tym roku z racji moich 40-tych urodzin we wrześniu postanowiłem zorganizować urodziny w moim ukochanym miejscu świata, czyli północnej Norwegii - Lofoty. Mam nadzieję na zobaczenie zorzy polarnej. Właściwie to zdałem sobie sprawę, że byłem w Norwegii już tyle razy, a nigdy w tym kraju nie widziałem gwiazd, bo zawsze byłem tam latem podczas białych nocy. To będzie coś fascynującego. Planuję także pod koniec listopada udać się z Polski do Peru i Kolumbii. Na razie z dystansem podchodzę do tych planów, gdyż czwarta fala covidu może je zepsuć. Generalnie nastały czasy, że podróże planuje się na tzw. last minute.
 
Mówiłeś, że masz już „na rozkładzie" 5 z 7 (nowych) cudów świata. Zdradź zatem, które pozostały i kiedy je zobaczysz.
Nie planowałem nawet tego. Jakoś tak te cuda zawsze widziałem po drodze i przypadkiem nazbierało się ich już pięć. Zobaczyłem już Wielki Mur, Cristo Rei w Rio, Petrę, Chichen Itza, Koloseum. Pozostało Machu Picchu w Peru i Taj Mahal w Indiach. Nie potrafię powiedzieć, który z cudów wywarł na mnie największe wrażenie, bo każdy jest inny, wyjątkowy, tajemniczy i ogromny. Peru mam nadzieję odwiedzić już w listopadzie. Indie chciałbym za 2 lata. Muszę trochę zwolnić z podróżami, bo mi nic do zobaczenia na emeryturę nie zostanie. 

Czym masz swoje ulubione miejsca, które chętnie zobaczyłbyś co najmniej raz jeszcze? Zgaduję - Norwegia i...
Chciałbym już zawsze przynajmniej raz w roku być w jednym z krajów nordyckich (Norwegia, Islandia, Wyspy Owcze, Szwecja, Dania). Jak na razie udaje mi się to od 6 lat, pomimo pandemii i różnych przeciwności losu. To tam czuję prawdziwy dotyk natury, właśnie gdy siedzę sam na klifie nad fiordem, wiatr pieści me policzki, a mewy grają najpiękniejszą muzykę zaraz po syrenach. Wiesz, wydaje mi się, że tam nawet trawa ma inny, bardziej wyrazisty i magiczny kolor. 
Poza skandynawią wróciłbym jeszcze do USA. Podchodziłem sceptycznie do tego kraju przed pierwszą wizytą. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, trochę szaleństwem i bardzo mocna różnorodność krajobrazów. Mogę zawsze również wracać do Nowej Zelandii, pomimo tego, że znam ją na pamięć. Wizyta w Nowej Zelandii to jakby wizyta na innej planecie. Jest tam tak dużo flory i fauny endemicznej, że to naprawdę jest inna galaktyka.  

Powróćmy nieco w czasie. Jak zrodziła się pasja podróżnicza?
Trzeba powiedzieć, że urodziłem się w 1981 roku. Kiedy miałem siedem lat, jedynym źródłem wiedzy pozaszkolnej był dostęp do encyklopedii PWN, którą kupił tata. To najpierw tam czytałem o różnych krajach, uczyłem się nazw stolic. Później po zmianie ustroju doszły różne atlasy geograficzne, mapy. Siedziałem w nich godzinami oglądając ukształtowanie terenu w różnych krajach. W szkole nie uczyłem się żadnych przedmiotów tylko geografii. Babcia wiele razy mi opowiadała, że będąc malcem szalałem na widok pociągu i samolotu. Więc chyba już się taki urodziłem, że mnie nosiło w świat.

Rozumiem, że z Wielkiej Brytanii masz dobry punkt wypadowy, by pielęgnować pasję? 
I tak i nie. W ostatnim czasie doszły dwa istotne czynniki, mianowicie Covid-19 i brexit. Ten drugi ma szerokie powiązanie z tym pierwszym, ponieważ wszelkie unijne restrykcje i obostrzenia związane są z tym, że UK nie jest już w UE, przez co przez okres pandemii Wielka Brytania podczas luzowania obostrzeń w Europie pozostała dość zamkniętą wyspą. Przed pandemią było to miejsce idealne do wszelkich podróży. Ciekaw jestem. jak sytuacja rozwinie się dalej. Nie mam jednak wątpliwości, że nic już nie będzie takie samo. 

Jesteś doświadczonym podróżnikiem i nie zaprzeczaj, proszę. Czym to jest dla ciebie? 
Skoro zostałem tu zaproszony na rozmowę to nawet nie śmiem zaprzeczyć. Moje doświadczenie objawia się w wielu aspektach. Często, gdy z kimś oglądam jakiś film, zdarza się mi w trakcie powiedzieć „ooo tu byłem", „tu też", „ooo i tam chodziłem". Byłem w wielu najpiękniejszych miejscach świata, przez co były one zawsze naturalnymi planami filmów. 
Myślę jednak, że doświadczony podróżnik charakteryzuje się opanowaniem, nie wie, co to panika, zna pokorę i dystans do samego siebie, jak i do świata w którym żyje, nic nie jest go w stanie zaskoczyć, nie załamuje się przeciwnościami losu, śmieje się gdy deszcz pada, chociaż prognoza pokazywała słońce, bo przecież takie są właśnie podróże i każdy doświadczony podróżnik takie cechy charakteru ma. 

Znamy już twoje najbliższe plany. Czy masz już w głowie gdzie ew. chciałbyś pojechać w przyszłości? Są jakieś szczególne miejsca?
Ostatnio w głowie narodził mi się dość szalony plan. W związku z tym, że zawsze dość szybko właśnie podróżowałem, o czym wspomniałem na początku, chciałbym teraz poznać podróż z innej strony. Mam plan przebudowy busa na kampera, a później wyprawy nim promem z Holandii do Kanady. Roczna podróż przez obie Ameryki takim camperem, trochę jak Tony Halik, będzie czymś, co zrobię w przyszłości. Zabiegam, by pracować zdalnie, więc jest to temat całkiem realny.
 
Tego pytania nie mogłem pominąć - masz niesamowite zdjęcia, które można podziwiać m.in. na założonej przez ciebie na Facebooku „Pięknej stronie Wielkiej Brytanii". Czy myślałeś może nad wystawą swoich zdjęć z całego świata?
Przez dłuższy czas cierpiałem na skromny sprzęt do zdjęć i dziś trochę nie mogę sobie darować, że oszczędzałem na aparacie, z którego zdjęcia są takie sobie. Trochę jestem samokrytyczny wobec moich zdjęć, ale dziękuję serdecznie i kiedyś o tym na pewno pomyślę, chętnie was wtedy zaproszę.
 
Gdzie można śledzić twoje podróże i podziwiać twoje zdjęcia? 

W tej chwili jedyne takie miejsce to mój prywatny profil na Facebooku i Instagramie. Prywatny, ale tak naprawdę to profile publiczne i w głównej mierze podróżnicze, więc zapraszam tam wszystkich zainteresowanych. Chętny jestem do udzielenia pomocy i porad prywatnych, gdyby ktoś z czytelników wybierał się w podróż. Zapraszam serdecznie. 

 

Rozmawiał: Dariusz A.Zeller



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama