Zrujnowany gospodarczo były kurort, zmagający się z biedą, bezrobociem i przestępczością, otrzymał najniższy wynik spośród 32 844 lokalizacji opisanych w rządowym raporcie, poświęconym ocenie poziomu ubóstwa na terenie Anglii (The English indices of deprivation 2015).
Nadmorska miejscowość przeżywała czasy świetności w latach 30. ubiegłego wieku, gdy londyńczycy masowo kupowali w tamtej okolicy działki pod budowę domków letniskowych. Dziś ten budowlany boom to odległe wspomnienie. Douglas Carswell, parlamentarzysta z okręgu Clacton, obejmującego Jaywick, twierdzi, że bez interwencji ze strony władz centralnych sytuacja w byłym kurorcie może zupełnie wymknąć się spod kontroli. – Od czterdziestu lat w Jaywick nie było żadnych poważnych inwestycji. To efekt przepisów ograniczających możliwość zabudowy. Rząd jest obojętny na los mieszkańców Jaywick – stwierdził Carswell.
W rankingu ubóstwa najgorzej wypadają miasta położone w północnej części Anglii: Middlesbrough, Knowsley, Hull, Liverpool and Manchester. Mają one najwyższy procentowy wskaźnik ubogich dzielnic w Anglii.
Powody do zadowolenia mają natomiast mieszkańcy Londynu. A przynajmniej dzielnic Hackney, Tower Hamlets, Newham i Haringey, które wypadły – czy raczej „awansowały” – z pierwszej dwudziestki najbiedniejszych lokalizacji opisanych w rankingu.
Napisz komentarz
Komentarze