Od soboty nie ma wymogu dystansowania społecznego, nie obowiązują limity, jeśli chodzi o liczbę osób mogących się spotykać, a ci, którzy są w pełni zaszczepieni nie muszą się udawać na kwarantannę w przypadku kontaktu z osobą zakażoną, zaś wszystkie branże i firmy, które dotychczas pozostawały zamknięte, jak kluby nocne, mogą wznowić działalność.
Maseczki pozostaną i będą wymagane w większości zamkniętych przestrzeni publicznych, m.in. w sklepach, transporcie publicznym i placówkach służby zdrowia, ale nie trzeba już ich nosić w pubach i restauracjach ani w szkołach. Ponadto zalecane jest, aby kontynuować pracę zdalną, tam gdzie jest to możliwe oraz by spotkania towarzyskie odbywały się na zewnątrz lub w miejscach z dobrą wentylacją.
"Poziom alarmowy zero nie oznacza końca ograniczeń i pełnej swobodny dla wszystkich. Oznacza to jednak, że wszyscy możemy cieszyć się większą swobodą, mając pewność, że nadal istnieją ważne zabezpieczenia, dzięki którym nasze zdrowie publiczne jest chronione, gdy jesteśmy poza domem. Niestety, pandemia jeszcze się nie skończyła i wszyscy musimy działać razem, czyniąc wszystko, co w naszej mocy, dla utrzymania tego wirusa pod kontrolą - przy zerowym poziomie alarmowym wszystko, co robimy, będzie miało na niego wpływ" - podkreślił szef walijskiego rządu Mark Drakeford.
W Walii w ostatnich dniach wykrywane jest ok. 600-800 nowych zakażeń dziennie. To nadal znacznie więcej niż wiosną, gdy dobowe bilanse zwykle nie przekraczały 100, ale zarazem wyraźnie mniej niż w styczniu, gdy dobowy przyrost zakażeń przekraczał 2000. Od początku epidemii w Walii stwierdzono 245 tys. zakażeń, z powodu których zmarły 5623 osoby.
Napisz komentarz
Komentarze