Wprawdzie bilanse zgonów podawane we wtorki i środy zazwyczaj są najwyższe w tygodniu, bo uzupełniane są w nich te, których nie zarejestrowano w czasie weekendu, ale bieżący jest prawie dwukrotnie wyższy od tego sprzed tygodnia - 50. To wyraźnie dowodzi, że rosnąca liczba zakażeń jednak się przekłada na wzrost zgonów. W ciągu minionych siedmiu dni zarejestrowano ich 342, czyli o ponad 60 proc. więcej niż w poprzednich siedmiu. W ten sposób łączny bilans ofiar śmiertelnych pandemii w Wielkiej Brytanii wzrósł do 128 823.
Ponad 46,5 tys. zakażeń z ostatniej doby to o kilka tysięcy mniej niż pobite pod koniec zeszłego tygodnia rekordy trzeciej fali pandemii, ale nie należy wyciągać z tego zbyt daleko idących wniosków. Zwłaszcza, że w poniedziałek w Anglii zniesione zostały niemal wszystkie prawnie obowiązujące restrykcje covidowe, czego nieuchronną konsekwencją będzie wzrost liczby zakażeń - twierdzą eksperci.
Minister zdrowia Sajid Javid przed dwoma tygodniami mówił, że pod koniec lata bilanse zakażeń mogą dojść do 100 tys. dziennie, a według SAGE, naukowej grupy doradczej ds. sytuacji kryzysowych, w szczycie trzeciej fali liczba zgonów może sięgać 100-200 dziennie.
Jednak naukowcy przewidują, że szczyt trzeciej fali w Wielkiej Brytanii nastąpi dopiero między końcem sierpnia a połową września. Te najwyższe prognozy zgonów nadal są poniżej bilansów ze szczytu drugiej fali, gdy w styczniu niemal codziennie umierało ponad tysiąc osób, a w najgorszym dniu zarejestrowano nawet ponad 1800 zgonów.
Do poniedziałku włącznie pierwszą dawkę szczepionki dostało w Wielkiej Brytanii 46,35 mln osób, a obie - 36,24 mln. Stanowi to odpowiednio 88 proc. oraz 68,8 proc. dorosłych mieszkańców kraju.
Napisz komentarz
Komentarze