Przewoźnicy oraz związki zawodowe ostro skrytykowały decyzję rządu o zniesieniu wszelkich środków bezpieczeństwa po 19 lipca. Ich zdaniem, pozostawienie decyzji o ewentualnym założeniu maski samym Brytyjczykom, to narażanie zdrowia i życia pracowników a także przyszłości firm.
Premier Boris Johnson ufa w tej kwestii w rozsądek Brytyjczyków, linie lotnicze już mniej dlatego też podjęto decyzję o przedłużeniu wymogu noszenia maski na terenie lotnisk oraz na pokładach samolotów po 19 lipca. Nosy i usta trzeba będzie zasłaniać w pociągach Eurostar jak również w składach metra i kolei oraz w autobusach obsługiwanych przez Transport for London.
Burmistrz Londynu Sadiq Khan, oświadczył, że chce by procedury bezpieczeństwa obowiązujące obecnie w środkach transportu publicznego, zostały utrzymane. Komisarz TfL Andy Byford przekonuje, że osoby bez masek nie wejdą do metra czy autobusu. "Jestem pewien, że Londyńczycy nadal będą postępować tak jak należy co należy chroniąc nos i usta tak jak podczas pandemii", powiedział.
Krajowi przewoźnicy kolejowi pozostawią decyzję o tym czy się chronić czy też nie, pasażerom. Rzecznik Rail Delivery Group, która reprezentuje branżę, poinformował: "Pasażerowie powinni postępować zgodnie z wytycznymi rządu ale z szacunku dla innych podróżnych powinni nosić maski jeżeli wszystkie miejsca są zajęte. Podróż pociągiem niesie ze sobą niewielkie ryzyko zakażenia, a większość wagonów jest dobrze wentylowana".
Warto zwrócić też uwagę na fakt, zwłaszcza gdy planujemy wakacyjne wyjazdy, że Szkocja nie zniesie obowiązku noszenia maski po 19 lipca. Tak więc korzystając z usług operatora Avanti, którego pociągi kursują między Londynem a Szkocją i Walią, należy pamiętać o zasłonięciu ust i nosa po opuszczeniu Anglii.
Napisz komentarz
Komentarze