Rząd Walii zdecydował się na inne podejście niż rząd brytyjski w odniesieniu do Anglii, gdzie po przejściu do następnej fazy wychodzenia z lockdownu, zniesione zostaną niemal wszystkie restrykcje, w tym - co budzi największe kontrowersje - obowiązek zasłaniania twarzy w zamkniętych przestrzeniach publicznych.
Jak wyjaśnił rząd walijski, nawet po dalszym złagodzeniu ograniczeń, maseczki trzeba będzie nosić w taksówkach, pociągach i autobusach, jak również w placówkach służby zdrowia i opieki społecznej, a nadal jest rozważana kwestia, czy nie powinny być one wymagane także w innych sytuacjach, np. w sklepach.
"Wiemy, że wiele osób nadal się niepokoi i obawia się wychodzić z domu. Utrzymamy wymóg zasłaniania twarzy w niektórych miejscach - w transporcie publicznym, placówkach służby zdrowia i opieki społecznej oraz w innych miejscach, gdzie jest to konieczne - aby pomóc nam wszystkim zachować bezpieczeństwo" - oświadczył szef walijskiego rządu Mark Drakeford.
Walijski rząd wyjaśnił, że dowody naukowe wspierają stosowanie maseczek na twarzy jako sposobu na ograniczenie przenoszenia wirusa i są one "szczególnie przydatne" w zatłoczonych, zamkniętych pomieszczeniach ze słabą wentylacją.
W środę Drakeford ma poinformować o tym, czy i kiedy poziom zagrożenia koronawirusem w Walii zostanie obniżony do najniższego, zerowego. Obecnie obowiązuje poziom pierwszy, na którym zasłanianie twarzy jest obowiązkowe we wszystkich zamkniętych miejscach publicznych. Ale już w piątek ogłoszono, że od września nie będzie ono zalecane w szkołach w salach lekcyjnych.
Tymczasem Nadhim Zahawi, brytyjski wiceminister zdrowia powiedział w niedzielę w stacji Sky News, że rząd wyda w poniedziałek wytyczne zalecające noszenie maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych w Anglii. W poniedziałek premier Boris Johnson ma poinformować o tym, że ostatni etap wychodzenia z lockdownu w Anglii rozpocznie się 19 lipca.
Napisz komentarz
Komentarze