Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Harry oskarża rodzinę królewską o „całkowite lekceważenie i przemilczenie” jego próśb o pomoc

Książę Harry promując swój najnowszy dokument poświęcony zdrowiu psychicznemu „The Me You Can't See” wyznał, że po śmierci Diany rodzina królewska całkowicie zlekceważyła jego stan. Załamanie które przeżył jako dziecko, miało ogromny wpływ na jego dorosłe życie, młodszy syn brytyjskiego następcy tronu stwierdził, że szukając ukojenia, sięgał po alkohol i narkotyki.
  • Źródło: The Sky News

Autor: Źródło: Twitter/@netflix, archiwum

„The Me You Can't See” to nowa produkcja Księcia Harry’ego i Oprah Winfrey przygotowana dla Apple TV+. Dokument przedstawia historie załamań psychicznych różnych ludzi – są wśród nich są gwiazdy, celebryci ale też zwykłe osoby. Bohaterem jednego z odcinków jest Książę Harry.

Wnuk Królowej opowiedział dziennikarce o swoich traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa, w tym o śmierci Diany, a także o nagonce mediów na niego i Meghan, wyznał, że już kilka godzin po upublicznieniu ich związku, oboje byli „śledzeni, fotografowani, ścigani i nękani”. „Błyski fleszy powodują, że gotuje się we mnie krew. To mnie denerwuje, przenosi z powrotem do wspomnień z dzieciństwa, przypomina o tym co stało się z moją mamą”.

„Myślałem, że moja rodzina pomoże ale każde zapytanie, prośba, ostrzeżenie, cokolwiek był to nie było, żeby tylko przestali, spotykała się z całkowitą ciszą lub całkowitym lekceważeniem”, stwierdził Harry.

Książę opowiedział także o swoich wcześniejszych przeżyciach, zwłaszcza po śmierci Diany, jak twierdzi, jego bliscy nigdy nie rozmawiali otwarcie o wypadku jakby liczyli na to, że młody chłopak sam poradzi sobie z ogromem stresu i bólu po stracie matki. „Mój ojciec mawiał do mnie kiedy byłem młodszy, do Williama również: „Cóż jak tak miałem, więc i Ty tak będziesz mieć. (…) To nie ma sensu. To, że cierpiałeś, nie oznacza, że twoje dzieci muszą też cierpieć, wręcz przeciwnie - jeśli cierpiałeś, zrób wszystko co możesz, aby upewnić się, że uchronisz swoje dzieci przed wszelkim negatywnymi doświadczeniami, które cię spotkały”, mówił.

Opisując jej pogrzeb, powiedział: „To było tak, jakbym był poza swoim ciałem, po prostu szedłem robiąc to czego ode mnie oczekiwano - pokazując jedną dziesiątą emocji, które okazywali wszyscy wokół. (…) Byłem tak zły na to, co się z nią stało i na to, że nie ma sprawiedliwości, że nic z tego nie wynikło. Ludzie którzy ścigali ją w tunelu, później fotografowali ją jak umiera na tylnym siedzeniu samochodu”.

Harry przyznał się do problemów z narkotykami i alkoholem w dorosłym życiu. Okres między 28 a 32 rokiem życia określił jako „koszmar”. „Byłem skłonny pić, brać narkotyki, robić rzeczy, które sprawiały, że mniej czułem”, wyznał.

Syn następcy brytyjskiego tronu rozpoczął terapię cztery lata temu za namową Meghan Markle i jak podkreśla, to było początek jego nowej drogi. „Teraz czuję się bardziej komfortowo we własnej skórze. Nie dostaję ataków paniki. W ciągu ostatnich czterech lat dowiedziałem się o sobie więcej niż przez 32 lata”.
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama