Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Co Boris Johnson uważa o przeprowadzeniu kolejnego referendum w sprawie niepodległości Szkocji?

Premier Wielkiej Brytanii rozwiał wszelkie wątpliwości co do jego stanowiska w sprawie możliwości organizacji kolejnego referendum niepodległościowego w Szkocji. Nawet jeśli Nicola Sturgeon i SNP zdobędą większość w Holyrood, Boris Johnson nie zgodzi się na organizację referendum.

Autor: fot. Shutterstock

To nie pierwszy raz, kiedy konserwatywne środowiska szkockie, domagają się niepodległości Szkocji. Pierwsze referendum niepodległościowe w Szkocji odbyło się w 2014 roku. Za odłączeniem się od Zjednoczonego Królestwa było wówczas 44,70% głosujących, a za pozostaniem 55,30%. W referendum udział wzięło 84,59% szkockiego społeczeństwa.

Do odłączenia Szkocji od Zjednoczonego Królestwa mogłoby doprowadzić ponowne referendum. Przypominamy, że Szkocja nie była za Brexitem, jest to więc jeden z istotnych aspektów, który podejmują osoby starające się o powtórzenie referendum. Po wynikach referendum w sprawie Brexitu, w 2017 roku szkocki rząd złożył kolejny wniosek na mocy Section 30 do premier Theresy May. Został on jednak odrzucony.

Boris Johnson oznajmił, że organizowanie Indyref2 byłaby "nieodpowiedzialne i lekkomyślne", w obecnej sytuacji politycznej.

Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Nicola Sturgeon, która już zdobyła mandat poselski w Glasgow, pozostanie również premierem Szkocji. Sturgeon ma odmienne zdanie w sprawie referendum niż Boris Johnson, zapowiedziała, że będzie naciskać na drugie referendum "we właściwym czasie". Zanim jednak doszłoby do ewentualnego referendum SNP musiałoby uzyskać odpowiednią większość w parlamencie dla poparcia tej inicjatywy, a to nie będzie wcale takie łatwe.

"Nie sądzę, żeby to był dobry moment na więcej konfliktów na poziomie konstytucyjnym. (…) To nie czas na rozmowy o rozpadzie naszego kraju, w sytuacji, gdy ludzie chcą, aby zająć się naszą gospodarką i ruszyć do przodu. Tego chcą ludzie."" – powiedział Boris Johnson. Premier Wielkiej Brytanii podkreślił również, że integralność i jedność Zjednoczonego Królestwa jest ważna z punktu walki z pandemią koronawirusa.

"Myślę, że zasługi bycia częścią brytyjskiej unii zostały w pełni zademonstrowane podczas trwania pandemii. Praca sił zbrojnych polegająca na sprowadzaniu ludzi z odległych zakątków naszego kraju - wysp szkockich - w celu udzielenia im pomocy medycznej. Bez ogromnego zaangażowania Ministerstwa Skarbu nie byłoby możliwe wdrożenie programu furlough. Myślę, że sukces naszego kraju w walce z pandemią jest wymowneym świadectwem potęgi unii" – dodał Boris Johnson

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama