Jesteście współzałożycielami zespołu ReViVal. Kiedy i w jaki sposób doszło do jego powstania?
Tak naprawdę nikt z nas nie myślał co z tego będzie, poznaliśmy się z Konradem i poczuliśmy tę samą melodię... Ona nas doprowadziła do tego miejsca. ReViVaL powstało w maju 2019 roku po wcześniejszym, bardzo pozytywnym odbiorze naszej akustycznej twórczości. Nie mieliśmy pojęcia o promocji, nie mieliśmy za sobą wielkich szkół muzycznych... po prostu chcieliśmy popłynąć z tym co nas na tej fali unosiło, choć było wielu pesymistów naszego nurtu.... Każdy, na kogo trafiliśmy, chciał grać czadowo, metal, punk, które, a i owszem – kochamy, ale byliśmy w miejscu, gdzie chcieliśmy robić właśnie to, czyli jak to nazwała moja koleżanka z Aberdeen, Dorota Puszkiewicz: slow rock.
Można zatem stwierdzić, iż połączyła was wspólna pasja?
Tak! Poznaliśmy się 7 czerwca 2018 roku, od pierwszego dnia sklejaliśmy nasze pasje i tworzyliśmy, kiedy Konrad grał, słowa same się składały mi się w tekst. Wcale nie było kolorowo, ja mieszkałam w Aberdeen, on w Reading. Po 3 tygodniach znajomości w pewną środę zadzwonił, mówiąc, że mam trzy dni na spakowanie... spakowanie 11 lat życia w Szkocji. Po wielu życiowych porażkach powinnam odmówić, a jednak się spakowałam. Uprowadził mnie z pianinem, gitarami i plus jego sprzęt muzyczny zrobiło się tłoczno. Oboje przebudziliśmy się z jakiegoś koszmarnie długiego snu, może właśnie po to by „pomuzykować”. Zaczęliśmy na lekko, folkowo, Konrad grał na gitarze akustycznej, ja po miesiącu prób stałam się śpiewającą basistką (nigdy wcześniej nie grałam na basie) oraz Bartosz Gilewski, który oprawiał instrumenty perkusyjne. Zagraliśmy kilka koncertów i chwilę później wpadł nam pomysł Revival.
Kto obecnie tworzy ReViVal?
Skład ReViVaL na dziś dzień to Kasia Baszczyńska i Konrad Wójtowicz, przyjaciele których chcemy Wam przedstawić, jak i muzycy sesyjni. Cała ta wirusologiczna sytuacja na pewno miała wpływ na pewne zmiany, jesteśmy jednak pełni cudownych wspomnień z ludźmi którzy byli... musieli wyjechać, jak Robert Tubek fenomenalny basista, który także zagrał na quena’e w utworze TUPTAK, Wojtek Braun jako perkusista ze sporym scenicznym doświadczeniem (Maska, River Dee, Tuptak) i oczywiście Tomasz Górkiewicz, świetny gitarzysta, aranżer, znaleźliśmy go w ogłoszeniu z internetu, które, jak się później okazało, zostało wystawione 17 lat wcześniej, kiedy to Tomasz przebywał w UK. Czas jednak wyklarował skład... zostaliśmy my... były momenty zwątpienia, ale to, co robimy jest prawdziwe, więc znaleźliśmy swoją drogę.
Sami określacie gatunek, który gracie, jako slow rock. Dlaczego akurat ten gatunek wam tak odpowiada?
Nie wiemy, czy nam odpowiada... Nawet kiedy utwór „River Dee” w pierwszej fazie prac był energiczny i rockowy, to wybraliśmy jednak wersję lekką i myślę, że słusznie, aczkolwiek to była moja ostateczna decyzja i bardzo się bałam, ale czułam, że tak to lepiej brzmi... Płyniemy z emocjami, to się prawie, że samo robi. Mocne kawałki są zmiękczone, piosenki w pierwszej fazie powstawania bywały mocne, ale faza końcowa prac często kończyła się otuleniem ciepłym brzmień gitar i rozumiemy, że tej piosence w tym stroju najlepiej. Aczkolwiek „River Dee” zamierzamy jeszcze przedstawić w pierwotnej wersji, także wypatrujcie. Nie chcemy się szufladkować, chcemy naturalnie tworzyć, interpretując to, co nas otacza tak, jak czujemy.
A propos was samych. Jakie są wasze wcześniejsze doświadczenia muzyczne? Rozumiem, że graliście już mieszkając jeszcze w Polsce?
Może tutaj zacznę od Konrada, który był frontmanem i gitarzystą punkowego zespołu Łupież. Myślę, że ten punk nadal w nim siedzi, nigdy też nie zdjął glanów (śmiech). Jak się okazało po latach, funclub Łupieżu nadal istnieje gdzieś w sieci. Oprócz punkowej muzyki były szanty i poezja. Myślę, że to był świetny sposób na uwodzenie dziewcząt, mnie też w sobie rozkochał szantą. Warto tu też podkreślić wokalny talent Konrada. Czasem siadamy i taką szantowo/poezyjną biesiadę uprawiamy, często przy ognisku na tyle naszego ogrodu.
Moja przygoda zaczęła się w momencie, kiedy nauczyłam się mówić. Byłam chłopczycą, która ciągle śpiewała, pierwsze piosenki pisałam jak tylko się poznałam litery, melodie wymyślałam z głowy. Pierwszy zespół pojawił się, kiedy miałam lat 14 (nawet nie wiem czy miał nazwę), pisałam własne teksty, na gitarze grał Dominik Kasprzak, którego utwory będzie można usłyszeć na płycie ReViVaL. Zaczęłam od poezji, poprzez rock, punk (mój głos prowokował), miałam styczność z popem i hip hopem. Wychowałam się oczywiście na polskich rockowych damach: Nosowska, Kowalska, Bartosiewicz.
Dlaczego zdecydowaliście się wcielać w życie swoją pasję w UK? Wszak jeśli chodzi o sam ReViVal i jego początki to, jak sami wspomnieliście, mieszkaliście na Wyspach dość daleko od siebie...
To na pewno nie było planowane, aczkolwiek... Spełniłam w życiu wszystkie swoje marzenia. Kiedy poznałam Konrada pojawiły się nowe, przed swoją czterdziestką wydać płytę, w której będzie cząstka nas obu. Poznaliśmy się w UK, jak już wcześniej wspomniałam, i po wielu życiowych przejściach niemalże od razu wiedzieliśmy, że razem coś fajnego nabroimy. Tak też było i kiedy cokolwiek stawało nam na drodze, dawaliśmy radę, oczywiście gdzieś pomiędzy docieraniem się naszych charakterów (a uwierz, że oboje mamy swoje „za uszami”). W maju 2019 powstał ReViVaL, już w sierpniu tego samego roku nagraliśmy debiutancki minialbum „Przebudzeni”, chwilę później utwór znalazł się na liście Polish Chart Radia Wnet. Pod koniec roku 2019, na tyle ogrodu postawiliśmy RockBude, naszą salę prób i studio, po to, aby przygotować kolejny materiał. W lutym 2020 roku ponownie zawitaliśmy do studia nagrań, aby zarejestrować kolejne trzy piosenki na naszą drugą epkę: „River Dee”, „Tuptak” i „Maska” oraz jedną poza projektem ReViVaL – Górkiewicz&Baszczyńska „Motocyklizm”.
Kasiu, wiesz, że niektórzy porównują twój głos do innej, może nieco bardziej znanej Kasi? Zgadnij której, a jeśli zgadniesz, to powiedz dlaczego tak się dzieje.
Haha, to taka trochę moja zmora, choć i wielki komplement. Wychowałam się na muzyce Nosowskiej, ale nie sądzę, żebym przejęła jej barwę głosu, daleko mi też do porównywania się. Niestety, nigdy nie będę w stanie usłyszeć swojego głosu uszami odbiorców, choć czasem bym chciała, ale muszę przyznać, że często nie lubię swojego głosu. Ale wiem, że nie jest on oczywisty czy banalny i to mnie cieszy.
Nagraliście jak dotychczas dwie płyty. Przybliżcie je, proszę...
„Przebudzeni” – debiutancka EP-ka, utwór o tym samym tytule otwiera i zamyka tę płytę, to takie nasze wspólne przebudzenie i powrót do pasji, które przez lata zostały u nas obojga odłożone w kąt. Na tej płycie znajdują się też utwory: „Magy”, „Gramy Dalej” i „Histeryczka”. Druga EP-ka miała się ukazać z końcem 2020, ale ze względu na sytuację nam wszystkim wiadomą, nie została ona nigdy wytłoczona. Cudem też udało nam się nagrać teledysk do „River Dee”, na chwilę przed lockdownem. Materiał, jak wspomniałam wcześniej, jest dostępny na naszym kanale YouTube. „Tuptak” świetnie sobie radził na liście Polish Chart Radia Wnet. „River Dee”, jako nowość na tej samej liście, wskoczyła od razu na pierwsze miejsce i utrzymała tę pozycję przez trzy kolejne tygodnie. Utwór „River Dee” utrzymał się na liście 30 tygodni. Dzięki „River Dee” zajęliśmy drugie miejsce jako zespół roku 2020, godnie przegrywając z Igorem Herbutem. Mnie z kolei wybrano wokalistką roku 2020 radia Wnet, to były dla nas wyjątkowe wyróżnienia, których się nie spodziewaliśmy. Gdzieś pomiędzy pierwszym a drugim lockdownem nagraliśmy jeszcze jeden utwór, tym razem po raz pierwszy nie śpiewam swojego tekstu. Połączyłam dwa wiersze naszej wspólnej przyjaciółki Izy Smolarek. Tak właśnie powstał utwór „Obca”, do muzyki Konrada. Można go ciągle usłyszeć na liście Sławka Orwata w radiu Wnet. Jest to jeden z utworów, który znajdzie się na naszej nowej płycie.
Czym jest dla was muzyka?
Muzyka dla nas jest jak powietrze. Każdy nowy utwór to jak wgryzanie się w soczysty, słodki owoc. My tym żyjemy. Całe nasze życie jest związane z muzyką. Mamy swoje miejsce na ziemi, idealne do pracy nad muzyką. Inwestujemy właściwie każdy grosz w muzykę i dobrze nam z tym. Od września rozpoczynam studia w Londynie na kierunku Songwriting and Music Production. Myślę, że to nam da większą niezależność, a wiedzę zdobytą na pewno słusznie wykorzystamy. Piszę w liczbie mnogiej, bo pomimo że to ja będę się uczyła, to oboje z tego skorzystamy. My wszystko robimy razem. Takie troszkę nierozłączki... Każdą dziedzinę życia staramy się łączyć z muzyką lub wykorzystać bodźce z innych dziedzin życia do tworzenia muzyki oraz tekstów, które piszę. Choć tekstów nie piszę, kiedy słyszę muzykę Konrada. Po prostu włączam dyktafon, a teksty same wypływają z moich ust.
Udzielacie się także poza ReViVal, np. Kasia nagrała wspomniany już powyżej singiel „Motocyklizm” wspólnie z Tomaszem Górkiewiczem. Skąd znajdujecie jeszcze i na to czas?
Jako jeszcze czynna motocyklistka napisałam tekst i muzykę do utworu „Motocyklizm”. Nie chciałam go na płycie ReViVaL, ale Tomasz Górkiewicz bardzo chciał zrobić do niego aranż... i tak powstał ten utwór przy okazji naszego drugiego wejścia do studia. Konrada również można usłyszeć poza ReViVaL (nie tak dawno temu skomponowaliśmy muzykę do wierszy Alexa Sławińskiego, które to Konrad pięknie recytował, a ja zrobiłam chórki i przygrywałam na harfie). Jeśli chodzi o czas, to poświęcamy każdą wolną chwilę na muzykowanie z wyboru, choć powoli nam tęskno za wakacjami, jak każdemu, myślę, w tej chwili. Udało nam się też stworzyć jingla dla Studia Londyn Radia Wnet. Oprawę fotograficzną wykonuje znakomicie dla nas nasz przyjaciel i nadworny fotograf Tadeusz Kulwicki – Ted Kul Photography The World Around Us. Bo Tadzik widzi więcej! Wideoklipy do utworów „Przebudzeni” i „River Dee” – Wiesław Zieliński i jego grupa filmowa H2O oraz Przemek Gołębiowski („River Dee”).
Czym zajmujecie się na co dzień?
Konrad pracuje jako inżynier, zajmuje się wszystkim, co jest związane z kamerami, alarmami itp, a na co dzień jest świetnym informatykiem i technicznym. Jest też genialnym bałaganiarzem (śmiech). Ja pracuję w aptece, pracuję na pół etatu jako asystent farmaceuty. Oprócz tego zajmuję się domem, promocją, podtrzymywaniem konwersacji, wychowywaniem syna oraz dwóch kudłatych kotków, jak i porządkowaniem „nieładu artystycznego” Konrada.
Gdzie zatem można zaczerpnąć informacji o was, posłuchać waszej muzyki lub nabyć płyty?
Naszą pierwszą płytę, ReViVaL – „Przebudzeni”, można nabyć na platformach Amazon lub Ebay. Na Facebooku można nas znaleźć pod nazwą ReViVaL2019, na Instagramie jako kateconradvocal, a na kanale YouTube jako ReViVaL ReViVaL.
Ewentualnie można napisać na [email protected], ale jak to Konrad mówi, taki e-mail mogła wymyślić tylko kobieta (śmiech).
Rozmawiał: Dariusz A. Zeller
Napisz komentarz
Komentarze