Choć sprawa może wydawać się kuriozalna, piszą o tym media na całym świecie od Los Angeles po Londyn. W minionym tygodniu, pojawiła się na ten temat obszerna publikacja w BBC, temat odnotowały również ,,The Guardian” i ,,Independent”. Wygląda na to, że sprawa jest poważna. Znanemu polskiemu pisarzowi Jakubowi Żulczykowi w miniony poniedziałek prokuratura postawiła zarzut znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy, za co grożą trzy lata więzienia.
O co ta cała afera?
Wszystko zaczęło się od tego, że Jakub Żulczyk zarzucił polskiemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie na Tweeterze, iż ten nie rozumie procesu wyborczego w Stanach Zjednoczonych. Krytyka Żulczyka odnosiła się do twitterowego wpisu prezydenta Dudy z listopada zeszłego roku, gratulującego Joemu Bidenowi ,,udanej kampanii prezydenckiej”, a nie zwycięstwa w wyborach. Warto przypomnieć, że polski prezydent Andrzej Duda był jednym z ostatnich światowych przywódców, którzy oficjalnie uznali Joe Bidena za kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Wpis prezydenta Andrzeja Dudy brzmiał:
"Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką; w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, by utrzymać wysoki poziom i jakość partnerstwa strategicznego z USA".
Na tę publikację Jakub Żulczyk zareagował następującym wpisem:
„Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak +nominacja przez Kolegium Elektorskie+. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA +obwieszczają+ agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem".
Następstwem zaistniałej sytuacji jest wszczęcie sprawy przez prokuraturę wobec Jakuba Żulczyka za zniewagę prezydenta Polski. W obronie pisarza wystąpił prawnik Adam Bodnar, wysyłając do prokuratury swoją opinię. Adam Bodnar uważa, że skazanie Jakuba Żulczyka mogłoby naruszać jego wolność słowa, gwarantowaną konstytucyjnie i konwencyjnie.
Prawnik zwraca również uwagę na to, że obraźliwe wyrażenie nie padło w oderwaniu od konkretnych słów prezydenta. Zostało poprzedzone szczegółową krytyką jego zachowania. Adam Bodnar uważa, że nie była to więc opinia prywatna, a ekspercka. Prawnik podkreśla, że wypowiedź Jakuba Żulczyka miała charakter silnej krytyki, natomiast nie było to znieważenie, a przedstawienie wyraźnej opinii.
Zagraniczne media zwracają w swoich publikacjach uwagę na to, że Polska wielokrotnie na arenie międzynarodowej była krytykowana za ograniczenie wolności słowa.
Polish writer Jakub Zulczyk charged for calling President Duda a 'moron' https://t.co/952jmlGWLS
— BBC News (World) (@BBCWorld) March 23, 2021
Napisz komentarz
Komentarze