Po roku życia w realiach pandemii i długiej zimie nie ma chyba osoby, która nie marzy o urlopie. W ostatnich dniach w brytyjskich mediach pojawiło się wiele informacji dotyczących podróży zagranicznych a rząd zapowiedział wprowadzenie kar za łamanie obowiązujący przepisów covid’owych w tym zakresie. Jednocześnie premier zapewnił, że jeśli tylko pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna, najpóźniej 5 kwietnia rząd przedstawi plan luzowania restrykcji dla podróżnych.
Przypomnijmy, że rządowa grupa zadaniowa ds. podróży miała przedstawić swoje rekomendacja dopiero 12 kwietnia. „Ciągle słyszymy, że w innych krajach europejskich liczba chorych na Covid-19 wciąż rośnie, więc na razie sytuacja wygląda na trudną, ale mamy nadzieję, że będziemy mogli powiedzieć coś więcej za kilka dni”, mówił Johnson podczas wtorkowej konferencji na Downing Street.
Prace grupy zadaniowej ds. podróży nadzoruje Ministerstwo Transportu, jak zapewnił premier, jego członkowie analizują obecnie dane dotyczące przebiegu epidemii zarówno w Wielkiej Brytanii jak i za granicą. Doradcy przyglądają się również postępom w programie szczepień oraz nowym zagrożeniom w postaci kolejnych mutacji koronawirusa. Raport grupy ma być kluczowym dokumentem, branym pod uwagę przez Downing Street w podejmowaniu decyzji dotyczących podróży zagranicznych.
Minister Zdrowia Wielkiej Brytanii nie podziela jednak optymizmu premiera. Będąc gościem The Sky News stwierdził, że jego zdaniem, najbardziej realny termin przywrócenia międzynarodowych podróży to 17 maja. Matt Hancock podkreślał również, że nawet wtedy może okazać się, że pewne kierunki nadal będą zakazane dlatego warto poczekać z planowaniem urlopu.
Tymczasem Portugalia, Cypr i Grecja już zapraszają turystów z Wielkiej Brytanii, ale pod warunkiem, że zostali oni zaszczepieni lub przedstawią negatywny wynik testu na koronawirusa.
Póki co warto pamiętać, że od 29 marca, osoby wyjeżdżające z Anglii za granicę bez uzasadnionego powodu będą karane grzywną w wysokości 5 000 funtów.
Napisz komentarz
Komentarze