Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii planuje zwiększyć liczbę głowic termojądrowych Holbrook do pocisków balistycznych UGM-133A Trident II D5 ze 180 do 260. To nagły zwrot w strategii obronnej Wielkiej Brytanii, która jeszcze w grudniu ubiegłego roku mówiła o redukcji głowic z 225 do maksymalnie 180 do 2025 roku. Liczba głowic operacyjnych miała zostać zmniejszona do 120.
Downing Street twierdzi, iż zmiana stanowiska w kwestii polityki zagranicznej i bezpieczeństwa kraju jest reakcją na stale rosnące zagrożenie na świecie. A według Londynu, Brytyjczykom zagrażają nie tylko terroryści i wrogie państwa ale też np. firmy technologiczne dlatego też siły zbrojne muszą być gotowe na każdy rodzaj ataku.
Decyzję o zwiększeniu potencjału nuklearnego rząd Johnsona tłumaczy tak, że po zakończeniu zimnej wojny zdolności w tym zakresie stopniowo zmniejszano, tymczasem obecnie inne kraje „zwiększają i zdywersyfikują potencjały nuklearne”, w tym rozwijają „nowe technologie atomowe”. „Pozostajemy zaangażowani w utrzymanie minimalnej siły zniszczenia, niezbędnej do zagwarantowania, że brytyjskie odstraszanie nuklearne pozostanie wiarygodne i efektywne wobec szerokiego spektrum zagrożeń jądrowych z każdego kierunku”, można przeczytać w rządowym dokumencie określanym jako strategiczny przegląd obrony i bezpieczeństwa - Strategic Defence and Security Review.
Władze w Londynie planują również modernizację baz wojskowych w Kenii, Omanie, Singapurze, na Cyprze, Gibraltarze oraz w Niemczech, chcą też inwestować w okręty wojenne nowej generacji, w tym fregaty typu 32 (ich produkcja ma odbywać się w Szkocji) a do 2025 roku RAF wzbogaci się o co najmniej 48 myśliwców Lockheed Martin F-35.
W tym samym czasie resort obrony planuje redukcję wojska czy chociażby floty powietrznej. Szczegóły planu mają zostać przedstawione w przyszłym tygodniu.
Napisz komentarz
Komentarze