Po upływie okresu przejściowego po Brexicie, czyli od 1 stycznia tego roku między Wielką Brytanią a Unią powstała granica celna, jednak na mocy protokołu w sprawie Irlandii Północnej kraj ten pozostał w unijnym rynku więc towary wysyłane do krajów wspólnoty z Anglii, Walii i Szkocji powinny podlegać kontrolom. Londyn i Bruksela ustaliły, iż przez pierwszy kwartał 2020 roku procedury te będą upraszczane tak, by przedsiębiorcy mogli dostosować się do nowej rzeczywistości. Następnie od pierwszego kwietnia Wielka Brytania miała zaostrzyć procedury na swoich granicach, tak by pełne kontrole mogły wejść w życie 1 sierpnia. Tymczasem Downing Street uznało, że potrzebna do tego infrastruktura (między innymi nowe punkty kontroli) nie będzie gotowa na czas dlatego też, przesuwa uszczelnianie granic o pół roku.
Unia Europejska uznała tę decyzję za łamanie zapisów umowy brexitowej. „UE i Wielka Brytania wspólnie uzgodniły protokół. Jesteśmy zobowiązani do jego przestrzegania. Jednostronne decyzje i naruszenia prawa międzynarodowego przez Wielką Brytanię podważają cel protokołu i zaufanie między nami. Dlatego dzisiaj rozpoczynamy postępowanie prawne”, czytamy w oświadczeniu wiceprzewodniczącego KE Marosza Szefczovicza.
Bruksela poinformowała listownie Londyn o wszczęciu pierwszego etapu procedury naruszeniowej, rząd Wielkiej Brytanii ma miesiąc na udzielenie odpowiedzi.
Napisz komentarz
Komentarze