Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Dorset: Polak pożegnany z honorami, mężczyzna zmarł na koronawirusa

Krzysztof Gogolewski mieszkał na Wyspach od kilkunastu lat, był salowym w Poole Hospital w Dorset, do tej samej lecznicy trafił jako pacjent w lutym po zakażeniu się koronawirusem. Polak przegrał walkę z chorobą, w poniedziałek obył się jego pogrzeb. Kiedy orszak przejeżdżał obok placówki, setki pracowników - lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni utworzyli szpaler i oklaskami żegnali kolegę.
  • Źródło: Daily Mail
Dorset: Polak pożegnany z honorami, mężczyzna zmarł na koronawirusa

Autor: Źródło: Unsplasch.com

63-letni Pan Krzysztof Gogolewski trafił do Poole Hospital w Dorset gdy jego stan uległ pogorszeniu po zakażeniu się koronawirusem, 16 lutego mężczyzna zmarł. Polak przez 12 lat pracował jako salowy na oddziale położniczym w tej samej placówce a wieść o jego śmierci mocno przygnębiła załogę lecznicy. Dyrektor - Debbie Fleming wyznała „Daily Mail”, że Pan Krzysztof był bardzo ceniony przez kolegów dlatego też w dniu jego pogrzebu postanowili złożyć mu hołd.

„Ukochany kolega oraz ciepły i wspaniały człowiek - będziemy za Tobą tęsknić Krzysztof”, napisano na koncie szpitala na Twitterze, opublikowano również film przedstawiający moment gdy kondukt pogrzebowy przejeżdża przed lecznicą – wtedy właśnie zebrany wzdłuż jezdni tłum zaczął oklaskiwać Polaka.

Pan Krzysztof miał zostawił żonę Małgorzatę, oraz tróję dzieci - Martę, Dominika, Bartosza i czwórkę wnucząt. ”To było niesamowite, zobaczyć tyle osób żegnających mojego ojca. Mama rozpłakała się, gdy ich wszystkich zobaczyła. To bardzo wiele dla nas znaczy”, powiedziała córka zmarłego mężczyzny dziennikarzom „Daily Mail”. "Mój brat Bartosz mieszka w Kalifornii i nie mógł tam być z nami, ale oglądał wszystko przez Zoom'a, ja trzymałam cały czas telefon uniesiony do góry by nic mu nie umknęło", dodała.

Rodzina sądzi, że Polak najprawdopodobniej zaraził się koronawirusem w pracy – miał kontakt z zarażonymi pacjentami, transportował również próbki pobierane podczas badań które dały wynik pozytywny.

Jak na ironię tuż przed wykryciem infekcji Polak miał otrzymał zaproszenie na szczepienie. Gogolewscy planowali wrócić do Polski za dwa lata, marzyli o małym domku przy plaży.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama