Shamima Begum miała zaledwie 15 lat gdy w 2015 roku wraz z dwiema szkolnymi koleżankami wyjechała do Syrii gdzie poślubiła bojownika Państwa Islamskiego, któremu urodziła trójkę dzieci - wszystkie zmarły.
Ze względu na bezpieczeństwo państwa cztery lata później na wniosek ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Sajida Dżawida, kobiecie odebrano brytyjskie obywatelstwo a w 2020 roku Sąd Apelacyjny uznał, że Shamima Begum powinna wrócić na Wyspy by móc odwołać się od tej decyzji.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który w piątek 26 lutego orzekł, że kobieta w dalszym ciągu stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego dlatego odmówił jej prawa do powrotu. „Prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sporu nie jest ważniejsze niż inne względy, takie jak bezpieczeństwo społeczeństwa”, czytamy w oświadczeniu prezesa sądu Roberta Reeda. "Nie ma idealnego rozwiązania dylematu tego rodzaju”, dodał.
Decyzja SN znalazła się w ogniu krytyki zarówno ze strony organizacji działających na rzecz ochrony praw człowieka jak i ekspertów z dziedziny prawa, twierdzą oni zgodnie, że Begum została pozbawiona swoich praw stając się bezpaństwowcem.
Jak informują służby prasowe Downing Street, premier Boris Johnson z ulgą przyjął wiadomość o finale tej sprawy.
Napisz komentarz
Komentarze