Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Przedsiębiorcy ostrzegają rząd - albo przedłużenie programu dopłat do wynagrodzeń, albo masowe zwolnienia

Przedstawiciele najbardziej wpływowych organizacji zrzeszających brytyjskich przedsiębiorców oraz związkowcy, ostrzegli Kanclerza Skarbu, że bez długoterminowego wsparcia finansowego ze strony rządu, Wielką Brytanię czeka fala zwolnień na niespotykaną dotychczas skalę.
  • Źródło: The Guardian

Autor: Źródło: Unsplasch.com

Przedstawiciele Trades Union Congress - TUC, organizacji zrzeszającej 5,6 miliona pracowników należących do 48 związków zawodowych, zaapelowali do Kanclerza Rishi Sunaka o przedłużenie programu dopłat do wynagrodzeń. W grudniu ubiegłego roku rząd zadeklarował chęć pomagania przedsiębiorcom do końca kwietnia 2021 roku, jednak przedsiębiorcy uważają, że rodzima gospodarka nie podniesie się tak szybko po trzecim lockdownie a przez kraj przetoczy się fala masowych zwolnień.

Tymczasem Rishi Sunak dopina na ostatni guzik nowy budżet, który ma zaprezentować 3 marca. To ostatnia szansa na dokonanie jakichkolwiek zmian, dlatego też przedsiębiorcy i związkowcy domagają się wydłużenia programu dopłat do końca tego roku.  

Frances O’Grady  z TUC twierdzi, że lepiej teraz wydać pieniądze na pokrycie wynagrodzeń pracowników (rząd pokrywa 80% wysokości wynagrodzenia), niż wypłacać im zasiłki gdy zostaną bez pracy. „Rząd musi zrozumieć, że musimy powrócić do tendencji wzrostowej w gospodarce ale to potrwa a co najważniejsze, potrzebujemy do tego ludzi. W przeciwnym razie ten kraj cofnie się do poziomu bezrobocia z lat 80-tych XX wieku, pojawią się problemy ekonomiczne ale też społeczne”, stwierdziła.

Adam Marshall - prezes  British Chambers of Commerce (Brytyjskie Izby Handlowe) też uważa, że program dopłat do wypłat należy wydłużyć, ale do lipca. Zwraca też uwagę na fakt, że gospodarka nie odbije się od dna od razu, będzie to długi, skokowy proces. „Nie można przecież powiedzieć, że po wprowadzeniu szczepionki wszystko będzie już dobrze, wszystko wróci do normy, tak nie jest. To błędna logika a wiele firm znajduje się w poważnych tarapatach”, mówił.

Na razie pewne jest to, że z przymusowego urlopy korzystają miliony pracowników na Wyspach a liczba zwolnień rośnie w najszybszym w historii kraju tempie. Według Urzędu Odpowiedzialności Budżetowej nagłe wycofanie się Downing Street z dotacji pociągnęłoby za sobą kolejne masowe zwolnienia w całym kraju. Jak wyliczyli eksperci rynku pracy, gdyby spełnił się ten czarny scenariusz, do lata bez pracy może być 2,7 miliona mieszkańców Wysp.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama