Właścicielka „Swan Inn” jest przerażona, w ciągu ostatnich pięciu lat z budynek został poważnie uszkodzony już czterokrotnie, scenariusz zawsze jest ten sam – nierozważny kierowca straci panowanie nad pojazdem na łuku drogi i uderza w pub. Na szczęście w skutek tych zdarzeń nikt dotychczas nie ucierpiał ale prowadząca „Swan Inn” Ann Perkins, boi się, że któregoś dnia dojdzie tam do tragedii.
„Ktoś w końcu zostanie zabity, chyba że zostaną podjęte kroki w celu spowolnienia ruchu na tym odcinku drogi”, stwierdziła. „Dopóki coś nie zostanie zrobione, osobiście bałabym się pić piwo przy stolikach od frontu baru, ponieważ jest to zbyt niebezpieczne”, dodała.
Podczas ostatniego incydentu samochód rozwalił jedną ze ścian budynku niszcząc przy tym toaletę Z kolei latem - w lipcu, Land Rover przebił się przez front pubu, Pani Perkins i jej mąż Ray spali wtedy w łóżku na piętrze, po uderzeniu pojazdu w budynek podłoga w sypialni obniżyła się o około sześć cali. Małżeństwo przyznaje, że coraz trudniej jest ubezpieczyć nieruchomość, a bez tego pozostanie im jedynie jedno - zamknąć interes. Sami nie byliby w stanie pokryć kosztów remontu pubu.
Przedstawiciele Kent County Council poinformowali właścicielkę budynku, że „prace związane z oznakowaniem drogi i odnowieniem nawierzchni zostaną wykonane jeszcze w tym roku”.
Napisz komentarz
Komentarze