Tim Alderslade, dyrektor naczelny Airlines UK przyznał, że pierwsze miesiące roku zawsze były słabsze dla branży lotniczej ale w obecnej sytuacji linie lotnicze walczą o przetrwanie, i to od blisko roku. Zaostrzenie przepisów może oznaczać upadek tego sektora, dlatego jego przedstawiciele apelują do rządu o dodatkowe wsparcie finansowe, przewoźnicy chcą uzyskać też zapewnienie, że w okresie wiosenno-letnim, obostrzenia zostaną złagodzone lub całkowicie zniesione.
„Jeżeli nie zaczniemy odnotowywać zysków, znajdziemy się w krytycznym położeniu. Sądzimy, że Wielkanoc to graniczny termin, później cała branża musi wrócić do normalnego funkcjonowania”, stwierdził Alderslade. "Brytyjskie linie lotnicze utrzymują się na rynku zaciągając miliardy funtów długu, który trzeba będzie spłacić”, dodał.
Rząd Wielkiej Brytanii wstrzymał większość podróży międzynarodowych co oznacza, że rozkłady przewoźników są ograniczone do minimum a zamknięcie wszystkich korytarzy podróży od poniedziałku, będzie kolejnym ciosem dla branży.
Karen Dee, dyrektor generalna Britain’s Airport Operators Association uważa, że rząd musi w większym stopniu wesprzeć lotniska. Obecne formy wsparcia, w tym tymczasowe zwolnienie z lokalnych podatków od nieruchomości, to jej zdaniem za mało. „Rządy Wielkiej Brytanii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej muszą teraz w trybie pilnym określić, w jaki sposób będą wspierać lotniska w czasie pogłębiającego się kryzysu”, podkreśliła.
Napisz komentarz
Komentarze