Po godzinie 19:00 nie można było kupić już biletu kolejowego w jakimkolwiek kierunku, na stacjach Paddington, Kings Cross i Euston pojawiły się tłumy ludzi oczekujących na przyjazd ich pociągu.
People tried to leave London hours before the capital came under stricter #coronavirus rules.
— Sky News (@SkyNews) December 20, 2020
Get more on this story: https://t.co/1krIKElZph pic.twitter.com/0lSWOqRt45
Harriet Clugston podróżowała ze stacji St Pancras International do Leeds, przyznaje, że w pociągu panował ścisk. „Każda osoba w tym pociągu, w tym ja, podjęła prawdopodobnie bardzo głupią i nieodpowiedzialną decyzję o tym by ścigać się z czasem. Ale nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez rodziny. Moja mama mieszka sama więc nie mogłam zostać w Londynie”, wyznała kobieta.
„Właśnie podjęliśmy z mężem decyzję o wyjeździe na wybrzeże do moich rodziców. Po prostu chcieliśmy zabrać dziecko w nieco bezpieczniejsze miejsce. No i dziadkowie byliby załamani nie mogąc zobaczyć wnuka w święta”, stwierdziła inna pasażerka.
Wiele rodzin podjęło taką samą decyzję, co było widoczne na głównych drogach wylotowych z Londynu, które w niektórych miejscach po prostu stały.
Przypomnijmy, w związku z rozprzestrzenianiem się nowego typu koronawirusa od północy w Londynie i południowo-wschodniej Anglii obowiązuje nowy, czwarty poziom restrykcji covid’owych.
Napisz komentarz
Komentarze