Irlandia Północna i Walia zapowiedziały już wprowadzenie lockdownu po Bożym Narodzeniu a patrząc na ostatnie raporty dobowe dotyczące rozwoju epidemii w Anglii, media coraz głośniej zastanawiają się, czy kraj ten czeka podobny scenariusz. Zapytano dziś o to ministra edukacji, który był gościem The Sky News. „Nic nie jest wykluczone, ponieważ cały czas walczymy z pandemią, ale system testowy jest bardzo skuteczny ... więc skupiamy się na ograniczeniach”, odparł Gibb.
Poproszony o potwierdzenie, że rząd nie wyklucza blokady, minister sprostował: „Nie to powiedziałem. Mamy bardzo skuteczny system obostrzeń”.
Tymczasem „The Times” cytuje wypowiedź innego członka rządu, który przyznał, że argumenty za pójściem o krok dalej niż poziom 3 obostrzeń, stają się coraz mocniejsze.
Z kolei John Edmunds, epidemiolog z London School of Hygiene and Tropical Medicine i członek rządowej naukowej grupy doradczej ds. sytuacji kryzysowych (SAGE), ostrzega, że świąteczne odejście od dotychczasowych zasad niesie ze sobą ogromne ryzyko wywołania trzeciej fali pandemii. W przeciwieństwie do Gibba źle ocenia obecny system obostrzeń. „Nie wygląda na to, żeby system powstrzymywał falę epidemii, niestety”, powiedział The Sky News. „Myślę, że będziemy musieli przyjrzeć się tym środkom i być może zaostrzyć je”, dodał.
Co ciekawe, medialna debata o zaostrzeniu restrykcji pojawia się w chwili gdy Wielka Brytania przygotowuje się do złagodzenia wszystkich środków bezpieczeństwa w okresie Bożego Narodzenia.
Napisz komentarz
Komentarze