Danny Thorpe - przewodniczący Rady Greenwich, poprosił w liście otwartym wszystkie podległe jej szkoły, by od wtorku przeszły na nauczanie zdalne. Placówki mają być nadal otwarte, tak by dzieci pracowników kluczowych mogły do nich uczęszczać w pełnym wymiarze godzin.
Rada Greenwich nie jest jedyną, która zdecydowała się zareagować na wzrost liczby infekcji w Londynie, podobne kroki podjęto w Islington w północnym Londynie i Waltham Forest we wschodnim Londynie, tam szkoły mają być zamknięte od środy.
Prewencyjne działania rad nie spodobały się ministrowi edukacji Gavinowi Williamsonowi, który zażądał od nich by w trybie natychmiastowym wycofały się tych planów, grożąc postępowaniami sądowymi. „Ciągłość edukacji jest narodowym priorytetem. Zamykanie drzwi szkół w Greenwich, Islington czy gdziekolwiek indziej, po prostu nie leży w interesie dzieci”, stwierdził minister.
„Korzystanie z narzędzi prawnych jest ostatecznością ale nie zawaham się po nie sięgnąć. Na razie wydałem polecenie Radzie Greenwich, które zobowiązuje ją do wycofania zaleceń, które skierowała do swoich szkół”, dodał.
Rada Greenwich nie zamierza zmieniać swojego stanowiska, na razie jej przedstawiciele konsultują się w tej kwestii z prawnikami.
Napisz komentarz
Komentarze