Pod koniec października walijski rząd znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak wprowadzono w życie przepisy zakazujące supermarketom handlu odzieżą, sprzętem AGD, butami i wszelkimi innymi artykułami, które uznano za zbędne. Szefostwo sklepu w Streatham postanowiło najwyraźniej pójść w ślady walijskich kolegów odgradzając metalowymi barierkami wybrane działy.
@Tesco disappointed to see after the uproar of blocking off clothing, toys, homeware etc sections in one of your stores in Wales, you’ve now done this in your Streatham Extra store? ? is this all of your shops across England? Are all supermarkets doing this? pic.twitter.com/uhtIbaq2Sl
— ???Miss W ??? (@Miss_W_xXx) November 8, 2020
„Mogę kupić alkohol ale nie czajnik czy bielizny???”, napisała jedna z klientek sklepu.
Rzecznik Tesco poinformowała, że firma realizuje jedynie wytyczne rządu, zgodnie z którymi należy ograniczyć dostęp do artykułów zbędnych – czyli do wszystkiego poza żywnością.
Odzież i rzeczy z działu ogólnego mogę być dostępne jedynie w specjalnie wyznaczonych do tego częściach sklepu – na innymi piętrze czy najlepiej w innym budynku, tak by kupujący np. jajka i mleko nie mieli styczności z klientami którzy przyszli po zimową kurtkę czy czajnik. Ma to zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.
Przypomnijmy, że 5 listopada - w dniu w którym w Anglii wprowadzono blokadę, zamknięto wszystkie „nieistotne” przedsiębiorstwa, w tym sklepy odzieżowe.
Napisz komentarz
Komentarze