Jak szacuje główny ekonomista Panmure Gordon & Co, PKB stolicy - w dużym stopniu zależne od handlu detalicznego i hotelarstwa - spadnie o około 5 % w skutek czterotygodniowego przestoju gospodarki. Na tym nie koniec złych informacji, krajowy PKB spadnie o prawie 11% do końca 2020 roku, wcześniejsze prognozy mówiły o 9,5 %. Londyńskie firmy - tysiące sklepów, restauracje, puby, hotele, stracą w sumie około 6 miliardów funtów.
Wiele londyńskich firmy przyznaje, że okres przedświąteczny to ich „być albo nie być”. Tylko szybkie ożywienie gospodarki nakręcane przygotowaniami do Bożego Narodzenia, może uchronić sektor usług przed wejściem z nowy rok na minusie.
„Dla nas to naprawdę kluczowa kwestia, wszyscy dołożymy wszelkich starań by móc wrócić do pracy w grudniu. Bez zysków z grudnia trudno będzie myśleć o styczniu i dalszym funkcjonowaniu”, przyznał dyrektor wykonawczy D&D London.
„Dla biznesu wprowadzenie blokady po rozpoczęciu przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia jest ogromnym ciosem i to w najgorszym możliwym momencie”, stwierdził burmistrz Sadiq Khan.
Napisz komentarz
Komentarze