Nowa forma wsparcia pracowników to kontynuacja dotychczasowych dotacji do pensji osób, które wysłane zostały na przymusowe urlopy, obecne działania rządu mają zapobiec lawinie zwolnień, których obawia się premier.
"Świadczenia postojowe były właściwą polityką w czasie, gdy ją wprowadzaliśmy. Zapewniły natychmiastową, krótkoterminową ochronę milionów miejsc pracy w okresie ostrego kryzysu. Jednak w miarę ponownego otwierania się gospodarki utrzymywanie miejsc pracy, które istnieją tylko dzięki temu programowi, jest zasadniczo niewłaściwe. Musimy stworzyć nowe możliwości i pozwolić gospodarce iść naprzód, a to oznacza wspieranie ludzi w tworzeniu realnych miejsc pracy, które zapewnią im prawdziwe bezpieczeństwo. Jak mówiłem przez cały ten kryzys, nie mogę uratować każdego przedsiębiorstwa. Nie mogę uratować każdego miejsca pracy. Żaden minister finansów nie byłby w stanie", oświadczył mówił Sunak.
Program zacznie funkcjonować od początku listopada i przewidziany jest na pół roku. Obejmie on tych pracowników, którzy wykonują pracę przez przynajmniej jedną trzecią normalnego wymiaru godzinowego, i za tę część wynagrodzenie będą im wypłacać pracodawcy. Rząd i pracodawcy będą subsydiować po jednej trzeciej utraconego dochodu, przy czym ich maksymalna kwota dopłat będzie wynosić po 697,92 funta miesięcznie. To oznacza, że pracownicy zarabiający przed kryzysem średnią pensję lub mniej będą otrzymywać przynajmniej 77 proc. wcześniejszego wynagrodzenia.
Napisz komentarz
Komentarze