W czwartek w Londynie odbyła się kolejna, ósma już runda negocjacji dotyczących przyszłej umowy handlowej UK z UE, rozmowy spełzły na niczym za to polityczna przepychanka wokół nowego projektu legislacyjnego Downing Street nabiera na sile.
Projekt brytyjskiego rządu podważa szczególny status Irlandii Północnej, która po okresie przejściowym ma częściowo pozostać w obszarze UE. To uzgodniony i ratyfikowany przez obie strony sposób, by na wyspie zachować „niewidzialną granicę” między Irlandią Północną i brytyjską. Taki brak jakichkolwiek kontroli granicznych, w tym celnych, weterynaryjnych, dotyczących standardów towarów, to jeden z filarów procesu pokojowego z porozumienia wielkopiątkowego z 1998 roku.
„UE nie przyjmuje argumentów, że celem nowych brytyjskich przepisów jest ochrona porozumienia wielkopiątkowego. W istocie Unia uważa, że jest przeciwnie”, ogłosił Marosz Szefczovicz, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, po zakończeniu posiedzenia komisji unijno-brytyjskiej w Londynie. Wspólnota uznała plany rządu Johnsona za zamiar „nadzwyczaj poważnego złamania prawa międzynarodowego”. Szefczovicz zażądał „jak najszybszego, najpóźniej do końca września”, wycofania spornych zapisów. I ostrzegał, że UE jest gotowa wejść w spór sądowy z Londynem przed Trybunałem Sprawiedliwości UE (jest władny w sprawach Irlandii Północnej) oraz w ramach innych procedur przewidzianych umową o rozwodzie, która weszła w życie 1 lutego.
Kwestią granicy z Irlandią Północną od początku rokowań nad umowa brexitową, interesował się Waszyngton – głównie na prośbę lobby Amerykanów irlandzkiego pochodzenia. W czwartek Nancy Pelosi, spikerka amerykańskiej Izby Reprezentantów ostrzegła rząd w Londynie, że nie będzie żadnej umowy handlowej między USA a UK, jeśli Brytyjczycy złamią zapisy umowy rozwodowej z Unią.
Napisz komentarz
Komentarze