To reakcja na znaczący wzrost nowych zakażeń koronawirusem. W niedzielę, poniedziałek i wtorek wykryto ich prawie po 3000, co było wzrostem o ok. 1150 w stosunku do bilansu z soboty, który i tak był już jednym z najwyższych w ostatnich kilkunastu tygodniach.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi restrykcjami w Anglii zgromadzenia liczące więcej niż 30 osób, niezależnie czy w pomieszczeniach zamkniętych, czy na otwartej przestrzeni, są niezgodne z prawem, a ich uczestnicy mogą być ukarani grzywną w wysokości 100 funtów, zaś organizatorzy - do 10 tys. funtów.
Według Sky News i ITV limit osób, przynajmniej w pomieszczeniach zamkniętych, zostanie obniżony, być może nawet do sześciu osób. Zapytany o tę sprawę rzecznik brytyjskiego rządu, nie zaprzeczył temu, że jest to rozważane, mówiąc, iż rząd nie zawaha się przed podjęciem środków, które mogą zmniejszyć rozprzestrzenianie się wirusa.
Tymczasem lokalne restrykcje wprowadzane są na kolejnych obszarach, gdzie występują ogniska choroby. We wtorek minister zdrowia Matt Hancock ogłosił ich dalsze zaostrzenie w Bolton pod Manchesterem, gdzie jest najwyższa liczba zakażeń w stosunku do populacji. W trybie natychmiastowym zarządzono, że wszystkie lokale gastronomiczne mogą tylko sprzedawać jedzenie i napoje na wynos, przy czym miedzy 22 a 5 rano muszą być zamknięte, zaś osoby z różnicy gospodarstw domowych nie mogą się spotykać w celach rekreacyjnych nawet na otwartych przestrzeniach.
Napisz komentarz
Komentarze