Premier, Carrie Symonds i trzymiesięczny Wilfred mają spędzić dwa tygodnie poza Londynem, informacje te nie zostały oficjalnie potwierdzone przez biuro prasowe premiera jednak The Sunday Times powołując się na „pewne źródła w gabinecie” donosi, iż szef brytyjskiego rządu spędzi urlop w Szkocji, ma spędzić tam dwa tygodnie począwszy od przyszłego weekendu. Gazeta zwraca również uwagę, iż termin wakacji premiera niemal zbiega się z przerwą w pracy parlamentu - Izba Gmin zawiesi obrady między od 22 lipca a 1 września.
Sam Johnson pytany przez media o plany wakacyjne przyznał, że „krótki odpoczynek się przyda, o ile będzie to możliwe”. Zaś kilka tygodni temu tak przekonywał rodaków do pozostania latem na Wyspach: „W Wielkiej Brytanii jest wiele fantastycznych miejsc, powiedziałbym, że najlepszych na świecie na spędzenie czasu z rodziną”.
„Wszystkie moje najlepsze wspomnienia z wakacji związane są z miejscami w Wielkiej Brytanii dlatego bardzo, bardzo polecam spędzenie urlopu tutaj. Jpewien, że ludzie będą się świetnie bawić tego lata”, dodał.
Warto też przypomnieć, że wakacje w Szkocji, jak co roku, spędzi Elżbieta II z mężem.
The Sunday Times sugeruje jednak, że wybór premiera padł na Szkocję w związku z niepewną sytuacją w Europie. Wielu członków parlamentu i samego rządu musiało przerwać swój wypoczynek z powodu kolejnych restrykcji wprowadzanych przez Downing Street. Minister transportu Grant Shapps przebywał w Hiszpanii w czasie kiedy jego koledzy z rządu podjęli decyzję o skreśleniu tego kraju z listy bezpiecznych kierunków podróży. Inny członek gabinetu Paul Scully spędzał urlop na Lanzarote, obaj musieli przejść kwarantannę po powrocie do domu.
Napisz komentarz
Komentarze