Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Siłą usunięto go od łóżka umierającego dziecka teraz pozywa szpital

Rashid Abbasi został aresztowany przy łóżku swojej umierającej córki w sierpniu ubiegłego roku. Sześciolatka była utrzymywana przy życiu dzięki respiratorom, w końcu podjęto decyzję o odłączeniu sprzętu. Rodzice nie zgadzali się z tą decyzją, ojciec blokował dostęp do dziecka medykom więc wezwali policję. Państwo Abbasi pozywają teraz szpital.
  • Źródło: The Sky News
Siłą usunięto go od łóżka umierającego dziecka teraz pozywa szpital

Autor: foto: The Sky News, screen

Lekarzy zajmujący się dziewczynką poinformowali, że cierpiała na rzadką chorobą genetyczną. W lipcu 2019 roku sześciolatka trafiła do szpitala w północnej Anglii z ostrą niewydolnością oddechową, była w bardzo złym stanie i przy życiu utrzymywał ją jedynie respirator. Po miesiącu nie widząc szans na poprawę, medycy podjęli decyzję o odłączeniu urządzeń.

Rodzice nie potrafili pogodzić z faktem, że ich córka ma umrzeć, ojciec kurczowo chwycił się łóżka i nie dopuścił do Zainab personelu szpitala. Po 30 minutach wezwano policję, która siłą wyciągnęła mężczyznę ze sali. Władze placówki poinformowały, że ojciec był „agresywny wobec lekarzy, miał również zaatakować jednego z konsultantów zespołu  zajmującego się sześciolatką.

Dr Abbasi uważa, że został pomówiony przez szpital podkreślając, że to on był ofiarą a nie napastnikiem. Mężczyzna wyznał The Sky News, że po tym jak został aresztowany przeszedł zawał serca, wtedy dopiero go uwolniono.  

Rashid i Aliya Abbasi  przyznali, że funkcjonariusze zachowali się w sposób „barbarzyński” a całe zdarzenie opisują jako „życiowy koszmar”. „Lekarze nigdy nas nie słuchali, nigdy nie tłumaczyli podejmowanych działań. Jestem konsultantem w zakresie chorób klatki piersiowej i pracuję w NHS od 30 lat, miałem prawo wiedzieć co robią”, powiedział ojciec.

„Prosiliśmy ich jedynie o to, by zintensyfikowali leczenie, by podano jej wszystko co można w takim przypadku, w przeszłości to zdawało egzamin. Nie zrobili nic, straciliśmy więc zaufanie do lekarzy, gdy nie zgadzaliśmy się na odłączenie respirator krzyczano na nas i obrażano. Wszystko to działo się pół godziny przed planowanym uśmierceniem naszego dziecka”, przyznała pani Abbasi.

Po incydencie szefostwo NHS zwróciło się do Sądu Najwyższego o pozwolenie na odłączenie urządzeń od Zainab, w połowie września - trzy dni przed rozpoczęciem pierwszej rozprawy, dziecko zmarło.  Teraz rodzice pozywają szpital twierdząc, że chcą ukarania odpowiedzialnych tamtej sytuacji, tak by już nigdy nie spotkało to innych ludzi.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama