Do tragedii doszło w Berkshire w ubiegłym roku, posterunkowy Harper chciał schwytać nastolatków, którzy uciekali swoim samochodem ze skradzionym czterokołowcem. Podczas interwencji Harper usiłował zatrzymać jednego ze złodziei, który odpinał quada, wtedy nieświadomie wszedł w pętlę z liny holowniczej. Pojazd sprawców ponownie ruszył a oficer z Wallingford nie był stanie uwolnić nóg - był ciągnięty wiejskimi drogami na odcinku około dwóch kilometrów. Ostatecznie ciało Harpera oderwało się i leżało na drodze.
Kierowca Henry Long został skazany na 16 lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci policjanta, jego towarzysze Albert Bowers i Jessie Cole, za kratami spędzą 13 lat.
Sąd oczyścił nastolatków z zarzutu morderstwa. Sędzia przyznał jednak: „Czasami śmierć może być efektem aktu rażącej nieostrożności, czasami czyn ociera się o morderstwo. Tak jest tutaj”. Podkreślał również, że nie wierzy w zapewnienia oskarżonych, że nie widzieli oni sylwetki policjanta za samochodem.
Lissie Harper, wyznała w sądzie, że od śmierci męża była zagubiona i załamana. Para pobrała się niespełna miesiąc przed tragicznym zdarzeniem. Wdowa nie zgadza się z wyrkiem sądu, napisała list do premiera prosząc go o ponowne rozpatrzenie sprawy, Rzecznik prasowy premiera poinformował, że odpowie po zakończeniu postępowania sądowego.
Napisz komentarz
Komentarze