Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Podróżni z Belgii, Luksemburga i Chorwacji zagrożeni kwarantanną

Belgia, Luksemburg i Chorwacja są najbardziej zagrożone usunięciem z brytyjskiej listy krajów, z których przyjazd nie łączy się z obowiązkiem odbycia 14-dniowej kwarantanny - podał w środę dziennik "Daily Telegraph".
  • Źródło: PAP

Autor: Źródło: Unsplasch.com

Jeśli w którymś kraju sytuacja będzie się wymykać spod kontroli, brytyjski rząd będzie działał natychmiast i bez uprzedzenia - zapewnił w środę minister kultury Oliver Dowden. "Byłoby nierozsądne, gdyby rząd nie nałożył tych ograniczeń, jeśli uważamy, że istnieje ryzyko i nałożymy je, gdy tylko ryzyko się zmaterializuje" - powiedział w stacji Sky News.

"Nie możemy ryzykować ponownego sprowadzenia (koronawirusa) z innych krajów, w których częstotliwość występowania rośnie. Jeśli wiemy, że istnieje ryzyko, wprowadzimy te ograniczenia natychmiast" - podkreślił.

W sobotę wieczorem brytyjski rząd ogłosił z zaledwie kilkugodzinnym wyprzedzeniem, że od niedzieli przywrócony zostaje obowiązek kwarantanny dla przyjeżdżających z Hiszpanii, co postawiło w trudnej sytuacji tysiące brytyjskich turystów, którzy po jej zniesieniu dwa tygodnie wcześniej zdążyli wyjechać do tego kraju na wakacje.

W piątek rząd dokona kolejnej rewizji listy krajów, po przyjeździe z których nie trzeba odbywać kwarantanny. Według "Daily Telegraph", najbardziej zagrożone są Belgia i Luksemburg, gdzie od początku miesiąca liczba zakażeń na 100 tys. mieszkańców wzrosła odpowiednio 3- i 2,5-krotnie.

W rządzie jest także poważne zaniepokojenie sytuacją w Chorwacji, która podobnie jak Hiszpania jest popularnym kierunkiem wyjazdów wakacyjnych Brytyjczyków. Ponadto, jak podaje gazeta, na nieoficjalnej liście zagrożonych krajów są też Bahamy, Monako, Gibraltar i Czechy.

Z kolei w rozmowie ze stacją BBC minister Dowden odniósł się do postulatów prezesa londyńskiego lotniska Heathrow Johna Holland-Kaye, który powiedział, że brytyjski rząd powinien współpracować z władzami lotnisk w celu przeprowadzania masowych testów dla przylatujących, co pozwoliłoby na uniknięcie kwarantanny.

"Nie jesteśmy w punkcie, w którym istnieje realna alternatywa dla 14-dniowej kwarantanny. To nie wygląda tak, że można komuś po prostu zrobić test i upewnić się, że nie ma choroby. Wirus może się rozwijać przez pewien czas, więc testowanie na granicy nie jest żadnym panaceum" - wyjaśnił Dowden.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama