Downing Street umieściło już ogłoszenie na koncie Partii Konserwatywnej w serwisie LinkedIn, który specjalizuje się w kontaktach zawodowo-biznesowych. W opisie posady można przeczytać, iż poszukiwana jest osoba do „komunikowania się z narodem w imieniu premiera”. Przyszły rzecznik premiera musi posiadać umiejętności i wiedzę w zakresie zarządzania kryzysem oraz łatwość komunikowania się.
Wynagrodzenie uzależnione będzie od doświadczenia, The Daily Telegraph sugeruje, że prawdopodobnie chodzi o kwotę ponad 100 000 GBP rocznie.
Boris Johnson podobno chce, by codzienne konferencje rządu prowadzone były na wzór spotkań rzecznika Białego Domu z mediami. W USA rzecznicy prezydenta wychodzą sami do mediów, po odczytaniu oficjalnego oświadczenia Białego Domu odpowiadają zazwyczaj na pytania dziennikarzy.
Obecnie spotkania informacyjne brytyjskiego rządu, odbywają się dwa razy dziennie - za zamkniętymi drzwiami. Przed grupą wybranych, akredytowanych dziennikarzy staje jeden z urzędników Downing Street, podawane później cytaty z wypowiedzi pracownika kancelarii premiera, przypisuje się rzecznikowi premiera.
Od września popołudniowa konferencja będzie rejestrowana ale poranne spotkanie będzie nadal odbywało bez udziału kamer. Nowy rzecznik, będzie miał o wiele więcej swobody w wypowiadaniu się niż urzędnicy Downing Street, ma pełnić funkcję specjalnego doradcy rządu, który będzie przedstawiać stanowisko gabinetu Johnsona w każdej kwestii a także swobodnie atakować oponentów premiera.
Napisz komentarz
Komentarze