"Jestem niechętny, aby tego użyć, bo ludzie mieli dość ciężko podczas zamknięcia, a każdy powinien móc cieszyć się słońcem. Ale mamy takie kompetencje i jeśli zobaczymy skok w liczbie przypadków, to podejmiemy działania", oświadczył Matt Hancock Minister Zdrowia.
Ministers 'reluctant' to close beaches over crowds https://t.co/jVj6Wh4jDn
— BBC News (UK) (@BBCNews) June 26, 2020
Z kolei na antenie BBC wypowiedział się Minister Środowiska George Eustice. "Nie chcemy tego robić i bardzo niechętnie to zrobimy. Apelujemy do wszystkich, którzy zdecydują się pójść na plażę, aby zachowywać dystans społeczny i pozostawać w gronie rodziny", stwierdził.
Obie wypowiedzi były reakcją na sceny, do których doszło w środę i czwartek na plażach południowego wybrzeża Anglii, w szczególności w Bournemouth. Reprezentujący okręg Bournemouth East poseł Tobias Ellwood napisał, że do liczącego 770 tys. mieszkańców hrabstwa Dorset przyjechało w czwartek 500 tys. osób z innych części kraju.
Brytyjskie media pokazywały kompletnie zatłoczone plaże w Dorset, tony śmieci pozostawione przez przyjezdnych oraz informowały o wielokilometrowych korkach na drogach dojazdowych, a także incydentach, które zdarzały się na samych plażach, z bójkami o miejsce włącznie.
Czwartek był jak dotychczas najbardziej upalnym dniem tego roku w Wielkiej Brytanii - w stacji pomiarowej na londyńskim lotnisku Heathrow zanotowano 33,3 stopnia Celsjusza.
Napisz komentarz
Komentarze