W poniedziałek, w pierwszym dniu wznowienia handlu, brytyjskie media pokazywały długie kolejki przed wejściem do niektórych sklepów z ubraniami czy butami. Najdłuższe były przed odzieżową siecią Primark, która jako jedna z nielicznych nie prowadzi sklepu internetowego.
Jednak już we wtorek wczesnym popołudniem w Westfield London - największej galerii handlowej w Europie - tłumu kupujących nie było. Co więcej, znaczna część sklepów nie zdecydowała się jeszcze na wznowienie działalności. Kolejki były przed nielicznymi. Nawet przed Primarkiem ustawiło się co najwyżej kilkanaście osób.
Po części wyjaśnieniem tego faktu jest to, że w niektórych sklepach konieczne jest wcześniejsze umówienie wizyty na określone okienko czasowe. Tak działa np. salon Apple czy sklep jubilersko-zegarkowej sieci Goldsmiths, choć w tej drugiej, jeśli jest akurat wolne okienko, można wejść bez rezerwacji.
Zgodnie z rządowymi wytycznymi w celu bezpiecznych zakupów, klienci proszeni są, by starali się dotykać tylko te przedmioty, które zamierzają kupić. Brak możliwości przymierzenia ubrania czy butów jest jednak sporą niedogodnością. "Zasadniczo przymierzanie nie jest rekomendowane, ale jak komuś bardzo zależy, to oczywiście jest to możliwe. Staramy się jednak pomóc w doborze rozmiaru, tak, aby klient brał do przymierzalni jedną rzecz we właściwym rozmiarze, a nie trzy czy cztery" - mówi PAP sprzedawca w sklepie odzieżowym Lacoste.
Nieco łatwiej pod tym względem jest z niewielkimi przedmiotami, które można po każdym przymierzeniu odkazić. Philip, sprzedawca z Goldsmiths, pokazuje PAP niewielkie urządzenie, w którym promieniami ultrafioletowymi odkażane są zegarki i biżuteria przed i po każdym pokazaniu klientowi. Odkażanie trwa trzy minuty. "Biorąc pod uwagę konieczność odkażenia za każdym razem, to co do zasady podczas jednej wizyty pokazujemy klientowi trzy przedmioty. Jeśli chciałby przymierzyć więcej, to zalecamy, aby zarezerwował sobie dłuższe okienko" - wyjaśnia.
W każdym z ponad 300 sklepów w Westfield przy wejściu jest płyn do dezynfekcji rąk i obsługa przypomina, by z niego skorzystać - co nie jest wymagane np. w zwykłych sklepach spożywczych czy supermarketach. Obsługa galerii handlowej przypomina też, by poruszać się zgodnie z przyklejonymi na podłodze strzałkami wyznaczającymi kierunek ruchu, aby wyeliminować ryzyko bliskiego kontaktu osób idących w przeciwną stronę, a także by w kolejce zachowywać obowiązujący nadal dwumetrowy dystans. Barierki oddzielające wchodzących i wychodzących ustawiono też przed galerią handlową.
Dodając do tych niedogodności fakt, że na razie zamknięta jest cała - bardzo duża - strefa gastronomiczna, a także usunięte zostały ławki i ograniczona liczba czynnych toalet, trudno sobie wyobrazić, by obroty szybko wróciły do czasów sprzed epidemii. Na razie sklepy próbują się przystosować to tej nowej normalności, zachęcając klientów dużymi, sięgającymi nawet 50 proc. obniżkami.
Napisz komentarz
Komentarze