W ciągu ostatnich dwóch miesięcy w Anglii, Szkocji i Walii wyeliminowano węgiel z produkcji energii elektrycznej. Gwałtowny spadek zużycia prądu spowodowany spowolnieniem gospodarki wywołanym wybuchem epidemii, oraz rekordowo ciepły maj, przyczyniły się do zwiększenia uzależnienia gospodarki od energii z paneli słonecznych i wiatraków, donosi "The Guardian".
W nocy z wtorku na środę minęły dokładnie dwa miesiące odkąd ostatni generator węglowy został odłączony od systemu, poinformował we wtorek rzecznik National Grid, głównego operatora systemu przesyłowego na Wyspach. Ostatni rekord produkcji energii wolnej od węgla ustanowiono w czerwcu 2019 roku i wynosił on 18 dni 6 godzin i 10 minut.
Obecnie większość energii w Zjednoczonym Królestwie produkowana jest w oparciu o gaz, na drugim miejscu znajdują się elektrownie jądrowe. Prawdziwy rekord odnotowano 30 maja, tego dnia warunki pogodowe były tak dobre, że z farm wiatrowych pozyskano 26 procent energii zaś a z paneli słonecznych 13 procent.
Napisz komentarz
Komentarze