Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu

Zniesienia ograniczeń w cieniu aferry Dominica Cummingsa

W tym tygodniu premier ma przedstawić szczegóły planów zniesienia ograniczeń, brytyjski rząd ma się spotkać dziś, aby omówić dalsze łagodzenie blokady koronawirusa, jednak Boris Johnson nadal jest pochłonięty twierdzeniami, że jego główny doradca Dominic Cummings naruszył zasady.

Autor: foto: @BorisJohnson/Twitter/archiwum

Brytyjski premier Boris Johnson oświadczył w niedzielę, że Dominic Cummings zachował się odpowiedzialnie i zgodnie z prawem. Jak ujawniła prasa, Cummings co najmniej dwa razy złamał rządowy zakaz przemieszczania się bez potrzeby.

"To dlatego, że traktuję tę sprawę tak poważnie i jest ona tak poważna, że mogę wam dziś powiedzieć, że odbyłem długą rozmowę twarzą w twarz z Dominikiem Cummingsem i doszedłem do wniosku, że podróżując, aby znaleźć odpowiedni rodzaj opieki nad dzieckiem, w chwili, gdy on i jego żona mieli zostać unieruchomieni przez koronawirusa i gdy nie miał alternatywy, myślę, że podążał za instynktami każdego ojca i każdego rodzica i nie potępiam go za to" - oświadczył Johnson podczas codziennej konferencji prasowej na Downing Street.
 

W piątek wieczorem dzienniki "The Guardian" i "Daily Mirror" podały, że pod koniec marca, kilka dni po wprowadzeniu zakazu, Cummings - który sam wówczas wykazywał objawy koronawirusa - pojechał z Londynu do domu rodziców w Durham w północno-wschodniej Anglii. Rząd wyjaśniał w sobotę, że Cummings nie złamał zakazu, bo jechał tam, żeby zapewnić opiekę dziecku, ale w sobotę wieczorem te same gazety napisały o drugim przypadku złamania przez Cummingsa zakazu.

W nocy z soboty na niedzielę w oświadczeniu Downing Street napisano, że podane przez gazety informacje są nieścisłe. Rezygnacji Cummingsa - albo przynajmniej dochodzenia w tej sprawie - domagała się nie tylko opozycja, ale także kilku posłów z Partii Konserwatywnej.

Johnson podczas konferencji był wielokrotnie pytany o tę sprawę, ale wyjaśnił, że zapewnienie opieki dziecku było uzasadnionym powodem podróży. Unikał jednak kwestii domniemanej drugiej podróży jego doradcy do Durham.

W ostatnich tygodniach były dwa głośne przypadki złamania obowiązujących restrykcji i w obu przypadkach zakończyły się rezygnacjami. Chodziło o naczelną lekarz Szkocji Catherine Calderwood, która została przyłapana na dwóch wyjazdach do drugiego domu na wsi, oraz doradzającego rządowi epidemiologa Neila Fergusona, którego w domu odwiedzała przyjaciółka.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama